Z Magdą Anioł rozmawia Agata Bruchwald.
Agata Bruchwald: Czasem możemy usłyszeć, jak muzycy mówią, że granie tradycyjnych kolęd staje się nudne. Szukają tych mniej znanych bądź też popularnych w innych krajach. Czy Pani lubi eksperymentować z pastorałkami, kolędami?
Magda Anioł: Lubimy bawić się muzyką. W naszej grupie muzyką zajmuje się mój mąż. To on aranżuje utwory. Nie chcemy grać na jeden i ten sam sposób, który wszyscy znają. „Wśród nocnej ciszy” gramy w rytmie reggae. Kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” kojarzyła mi się z utworem melancholijnym, smutnym, śpiewanym rzewnie i wolno. Nasze wykonanie możemy porównać do stylu Vaya Con Dios. Jak najbardziej eksperymentujemy.
Czym jest dla Pani Orszak Trzech
Króli? Myślę, że to bardzo fajna idea. Dla nas jako muzyków, jak i dla wszystkich ludzi. Cieszy mnie także zaangażowanie dzieci. Orszak daje kolejny powód do świętowania, do tego, by dać świadectwo mieszkańcom swojego miasta, że się identyfikujemy z tymi wydarzeniami.
Orszak Trzech Króli to także wspólne kolędowanie. Dlaczego warto śpiewać kolędy?
Bo tak naprawdę kolędy śpiewamy bardzo krótko. W sumie miesiąc i parę dni. Ja nie miałabym nic przeciwko, gdyby można było śpiewać je przez cały rok. Bo przecież Boże Narodzenie w nas powinno trwać cały rok. •
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się