Był pot, krew i łzy... radości, bo zabawa była przednia.
Wierni z czterech elbląskich parafii stanęli dziś w szranki, aby walczyć o miano najbardziej usportowionej wspólnoty. Do I Międzyparafialnej Konfrontacji stanęły reprezentacje parafii: św. Brata Alberta, Matki Bożej Królowej Polski, Świętej Rodziny i św. Rafała Kalinowskiego.
- Zostawiliśmy na boisku dużo ambicji, sił i umiejętności. A nawet krwi - Paweł z parafii św. Brata Alberta, wskazuje na kontuzjowaną nogę. - Było dziś wszystko w naszej drużynie, aby zwyciężyć. Nie wiem czemu przegraliśmy - dodaje.
- Sędzia nie zauważył, że przy ostatniej akcji, w której straciliśmy bramkę byłem faulowany - Miłosz interpretuje przyczyny porażki.
- A my wyszliśmy z założenia, że nie wypada wygrywać tak od samego początku turnieju. Zostawiamy najlepszą grę na później - żartuje Przemek z parafii Rafała Kalinowskiego.
Takie refleksje mogliśmy usłyszeć na boisku piłkarskim.
To nie była jednak jedyna arena, na której reprezentacje elbląskich parafii prezentowały swoje sportowe talenty. Niepowodzenie w rozgrywkach futbolowych można było powetować sobie grając w siatkówkę lub koszykówkę. Tak właśnie było w przypadku parafii Rafała Kalinowskiego. Jej reprezentanci byli niemal bezkonkurencyjni zarówno zbijaniu piłki na stronę przeciwnika jak i we wrzucaniu jej do kosza.
W sportowej rywalizacji nie przeszkadzał ani panujący upał ani tempo rozgrywanych spotkań. - Dwa mecze siatkówki, trzy piłki nożnej i koszykówka, a za chwilę znów wracamy na boisko do nogi. Ale co to dla nas - uśmiecha się Adam, choć widać, że zmęczenie dało mu się już we znaki.
Aby jeszcze bardziej urozmaicić turniej wszystkie konkurencje rozgrywane były w trzech różnych kategoriach. O okazałe puchary osobno rywalizowali dorośli, osobno młodzież ponadgimnazjalna i osobno najmłodsi.
W kategorii młodzieży gimnazjalnej zwyciężyła parafia św. Rafała Kalinowskiego, w kategorii młodzieży ponadgimnazjalnej wygrała parafia św. Brata Alberta, a w kategorii dorosłych parafia Matki Bożej Królowej Polski.