– Lepiej poznając Słowo pogłębiamy swoją miłość do Niego, a później tę miłość możemy też przelać na innych – mówi Halina Stawiszyńska.
Rekolekcje lectio divina oparte są na wielowiekowej praktyce modlitwy Słowem Bożym, sięgającej początków chrześcijaństwa. To praktyka dostępna dla wszystkich wierzących, którzy pragną zażyłości ze Słowem Bożym, zarówno dla prostych, jak i uczonych, duchownych i świeckich – wyjaśnia ks. Grzegorz Puchalski, dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji, które zorganizowało tegoroczne rekolekcje.
Takie właśnie nauki odbyły się w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu od 1 do 9 lipca. Wzięły w nich udział 23 osoby. – Jestem tu już trzeci raz i każdorazowo na tych rekolekcjach Pan Bóg mnie zaskakuje – mówi pani Mariola Szczepańska. – Choć nauczona doświadczeniem nie staram się mieć jakichś wygórowanych oczekiwań wobec tego, co mi Pan tutaj przygotował, to one gdzieś z tyłu głowy zawsze są. Jedno jest pewne – tutaj moje relacje z Nim zawsze się pogłębiają. Dynamika rekolekcji lectio divina opiera się na czterech etapach modlitwy słowem Bożym: lectio – meditatio – oratio – contemplatio, które stanowią cztery główne momenty rekolekcyjnego dnia. Uczestnik rekolekcji wprowadzany jest dzień po dniu w osobiste spotkanie ze Słowem Bożym, przeżywane na pustyni, czyli na indywidualnej modlitwie i w pełnym milczeniu. I to właśnie chęć wyciszenia w pierwszej kolejności przyciąga na takie rekolekcje. – Dzisiejszy świat jest bardzo hałaśliwy – uważa Halina Stawiszyńska. – A przecież żeby usłyszeć głos Pana Boga, trzeba się wyciszyć. Ja tego bardzo potrzebuję i tutaj to dostaję. Anna Sańko przyjechała na rekolekcje z Grodna na Białorusi. – Od dawna myślałam o tym, żeby pobyć w ciszy na jakichś spotkaniach. Szukałam rekolekcji ignacjańskich, lecz wszystkie okazywały się być w niedogodnych dla mnie terminach – wyjaśnia. – Kiedy zobaczyłam, że trwające w tym czasie lectio divina w Elblągu też odbywają się w milczeniu, długo się nie zastanawiałam. Spakowałam walizki i przyjechałam – opowiada. Zasadnicza droga formacji obejmuje cztery etapy rekolekcji, odprawiane kolejno w rocznym odstępie czasu. Po raz czwarty uczestniczy w nich pani Elżbieta Burdynowicz. – Mam nadzieję, że na tym nie poprzestanę. Bo przez te wszystkie kolejne etapy Pan Bóg mi pokazuje drogę jaką mnie prowadzi – mówi. – Kiedy patrzę wstecz, widzę dokładnie i jasno, jaki był plan Pana Boga wobec mnie. Widzę, co się działo ze mną, kiedy schodziłam z Jego drogi, a co się działo, kiedy szłam wytyczoną przez Niego ścieżką. Przez dziewięć dni rekolekcji uczestnicy obcują z Pismem Świętym niemal nieustannie. – Wieczorem kładę się do łóżka, czytając Słowo. Następnego dnia od rana, mimo różnych trudności, kontynuuję lekturę. To pozwala mi dostrzec zmianę, jaka dokonuje się w moim życiu. I to jest niesamowita przygoda z Panem Bogiem – przyznaje pani Mariola. Jak mówią uczestniczki, rekolekcje nie służą jedynie lepszemu poznaniu Pisma Świętego. – Pan Bóg mnie tutaj przywiódł, abym jeszcze bardziej pogłębiła swoją miłość do Niego, a później tę miłość przelała na innych – zapewnia pani Halina. Dla tych, którzy uczestniczą w lectio divina już po raz kolejny, zakończenie rekolekcji to czas podsumowań i porównań ze spotkaniami z poprzednich lat. – Pamiętam, jak w ubiegłym roku usłyszałam tutaj zdanie: Zajmij się Mną, zajmij się Słowem, zajmij się Jezusem, a ja zajmę się tobą – opowiada pani Mariola. – A w tym roku mocno doświadczyłam, że tak właśnie jest. W czasie tych rekolekcji mogłam wyraźnie zobaczyć, jak wiele Pan Bóg dla mnie zrobił w minionym roku – pani Mariola wspomina m.in. trudną operację, która uratowała jej życie. Jak podkreślają zgodnie uczestnicy, podstawowym pytaniem, jakie należy sobie zadać po zakończeniu rekolekcji, jest: co potem? – Rekolekcje są czasem trochę sztucznym, gdzie tego Słowa jest aż nadto. Ale co robić kiedy wrócimy do domu? – zastanawia się pani Elżbieta. W jej ocenie wystarczy pamiętać o dwóch rzeczach. – O wierności, czyli codziennym byciu ze Słowem, oraz o uświęcaniu rzeczywistości. Jeśli będziemy prawdziwie żyć Słowem Bożym, prawdziwie chcieli poznawać Pana Boga, to nasze codzienne życie będzie ten świat uświęcało – podsumowuje.