Nowy numer 21/2023 Archiwum

Idę ewangelizować ludzi

Pogłębiają swoją wiarę, by dojrzale przeżywać Eucharystię.

Dzień rozpoczynają od jutrzni. Odmawiają ją w kościele. Później jest śniadanie, godzinna szkoła liturgiczna, Namiot Spotkania, Msza św. Po południu dalszy plan dnia. Mogłoby się wydawać, że w czasie oazy każdy dzień jest taki sam. Nic bardziej mylnego. Młodzież codziennie rozważa inne treści. II stopień Oazy Nowego Życia w Mątowach Wielkich rozpoczął się 26 czerwca, zakończył 13 lipca. W rekolekcjach uczestniczyło 12 osób. Towarzyszyło im trzech animatorów: diakon Łukasz Sołtysiak, Marcelina Podsiadło, Justyna Wiącek i moderator – ks. Krzysztof Kaoka.

Każdy dzień jest inny

Oaza to ruch liturgiczno-formacyjny. – Podstawą stopnia przeżywanego w Mątowach jest rozważanie Księgi Wyjścia – mówi Justyna. Słowa Pisma Świętego młodzież kontempluje głównie w samotności. Oaza trwa 15 dni. Każdego dnia rozważana jest inna tajemnica Różańca. Jest także śpiew. Tym razem oazowicze szczególnie upodobali sobie pieśń „Obłok i ciemność wokół Niego”. Ćwiczyli ją intensywnie. – Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki nakreślił plan formacyjny Ruchu Światło–Życie. Na pierwszym stopniu Oazy Nowego Życia uczestnicy przyjmują Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Stopień drugi, w którym uczestniczymy, skierowany do młodzieży z liceum, jest poważniejszy. Uczestnicy odkrywają Paschę – przejście Chrystusa. Pogłębiają swoją wiarę. Skupiają się na liturgii i sakramentach – tłumaczy diakon Łukasz Sołtysiak. – Młodzież uczestnicząca w rekolekcjach nie przyjechała na oazę po raz pierwszy. W ciągu roku przeszła też formację. To był warunek uczestnictwa – mówi ks. Krzysztof Kaoka.

Tu nie ma ludzi z przypadku

– Przez rok formacyjny młodzi przerobili 10 kroków ku dojrzałości chrześcijańskiej. Obecne rekolekcje to początek drogi życia tymi krokami. Oni wkraczają na drogę, o której się uczyli – zaznacza Marcelina. Spotkania oazowe w ciągu roku w diecezji elbląskiej odbywają się w kilku miejscowościach. W Pasłęku grupę prowadzi Anna Kalinowska. Regularnie na spotkania dojeżdżają osoby m.in. z Elbląga. W Sztumie formuje się młodzież z tego miasta i z sąsiedniego Malborka. Zajmuje się nią ks. Kajetan Jakubowski. – Do drugiego stopnia rekolekcji trzeba się przygotować. Trzeba wiedzieć, na co się jedzie. To nie może być przypadek. Na wcześniejsze stopnie oazy można jechać pod wpływem innych – dodaje ks. Krzysztof. W czasie II stopnia Oazy Nowego Życia bardzo dużo zależy od dojrzałości uczestników. W Mątowach nie ma z tym problemu. – Widać, że są tu osoby, które chcą dobrze przeżyć ten czas. Podchodzą do nich poważnie – zaznacza ks. Krzysztof. – Te rekolekcje mają m.in. pokazać, czym są sakramenty, i doprowadzić do dojrzałego przeżywania Mszy św. Hasłem obecnego roku formacyjnego – 2017/2018 – są słowa: „Sługa Niepokalanej”. Nawiązują one do 30. rocznicy śmierci ks. Franciszka Blachnickiego. Sługa Boży F. Blachnicki zmarł 27 lutego 1987 r.

Po co komu oaza?

Animatorami na oazie są osoby, które wcześniej same przeszły formację. – Przeszłam wszystkie stopnie. Chciałam tu przyjechać jako animator, żeby na nowo rozbudzić w sobie tego ducha – przyznaje Justyna. Ewelina Ciok z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Małdytach na oazie wakacyjnej była po raz drugi. – Oaza napełnia mnie Duchem Świętym. Jest to czas, kiedy nabieram sił na cały rok. Ona mi bardzo dużo daje. Tu można odkryć oblicze Boga w swoim życiu, sercu. To jest najlepsze, co jest na tej oazie – opowiada. – Kiedy wróciłam z pierwszej mojej oazy, powiedziałam: „Idę ewangelizować ludzi”. Wiedziałam, że mogę zmienić życie innych. Pokazać im, że Pan żyje. Jest obecny w naszym życiu. Od czasu tamtej oazy nie boję się rozmawiać o swojej wierze i jej głosić. Nawiązuję kontakty z ludźmi niewierzącymi i próbuję ich nawrócić. – Oaza daje mi życiową energię – mówi Kacper Młynarczyk z parafii św. Brata Alberta w Iławie. – To jest ładunek na cały rok. Bez niej byłoby ciężko – dodaje. Kacper na wakacyjnej oazie był po raz siódmy. – Tu znajduję umocnienie. Moc, by iść i głosić. Widzę, że nie jestem sama w mojej wierze. Dzięki tej wspólnocie wiem, że są ludzie, do których zawsze mogę zwrócić się o pomoc – zaznacza Karolina Gorczyńska z parafii Miłosierdzia Bożego w Malborku. Na oazie jest po raz kolejny. Gdy była młodsza, jeździła z rodzicami na rekolekcje Domowego Kościoła. – Jest to także czas poznawania siebie. W trakcie tej oazy dużo mówiliśmy o swoich zniewoleniach, to daje do myślenia. Pokazuje to, co jest w nas ukryte. Musimy to zobaczyć, poznać, by starać się tego pozbyć. Pozbyć się tego, bo to jest w nas złe. – Oaza daje mi wszystko. Napędza moje życie. Wiele mnie uczy. Oaza to także ludzie, z którymi poznajemy się w czasie spotkań – zaznacza Jakub Królikowski z parafii św. Wojciecha w Elblągu. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast