W tym roku pielgrzymka odbędzie się pod hasłem „…i Ja was posyłam”.
30 lipca o godz. 17 w parafii św. Jerzego w Elblągu spotkają się osoby biorące udział w pielgrzymce rowerowej na Jasną Górę. W czasie spotkania przedpielgrzymkowego omówią najważniejsze kwestię odnośnie do trasy.
W drogę wyruszą 5 sierpnia sprzed kościoła Miłosierdzia Bożego w Elblągu tuż po Mszy św. o godz. 7. Przewodniczyć jej będzie bp Jacek Jezierski. Do Częstochowy pojadą sześć dni. Pierwszego dnia dotrą do Susza.
Tam do pielgrzymki dołączą osoby z Susza, Prabut, Kwidzyna, Iławy i Ząbrowa.
- Ludzie decydują się wziąć udział w pielgrzymce rowerowej, bo trwa krócej niż pielgrzymka piesza. Dla tych, którzy mają ograniczony urlop, jest to bardzo ważne - tłumaczy Aleksandra Kaczmarska, kwatermistrz.
W tym roku pielgrzymka rowerowa z Elbląga na Jasną Górę wyruszy po raz ósmy. Jej pomysłodawcą i twórcą jest ks. Krzysztof Sękuła, proboszcz parafii bł. Michała Kozala w Ryjewie. Dziennie pątnicy pokonują ok.
Pielgrzymka rowerowa to świetna alternatywa także dla tych, którzy nie dadzą rady iść przez dwa tygodnie, codziennie po wiele kilometrów.
- Podróżowanie rowerem jest lżejsze - zauważa pani Aleksandra. - Choć nie dla wszystkich. Były u nas osoby, które przeszły z pielgrzymki pieszej. Wróciły do niej, nie dały rady tyle pedałować. - Staram się pomóc ks. Krzysztofowi w organizacji. Są to sprawy związane z logistyką i materiałami niezbędnymi w organizacji i funkcjonowaniu pielgrzymki - wymienia Jarosław Sieciński, który pielgrzymował już pięć razy.
Jadąc na Jasną Górę, grupa nawiedza także i inne sanktuaria. Pielgrzymi są u św. Wojciecha w Świętym Gaju, św. Antoniego w Suszu, bł. księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku. W ubiegłym roku po raz pierwszy byli w sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Siostry Faustyny w Świnicach Warckich.
- Każdego roku należy pojechać i zobaczyć trasę. Nigdy nie jest tak samo. Zmiany wiążą się z remontami, przebudową dróg - zaznacza pan Jarosław.
- W tym roku drogę pielgrzymki przejechał na początku czerwca ks. Krzysztof z pilotem głównym, Mariuszem. Zmiany są niewielkie, nie wpływają na długość odcinków. Wszystko jest jak w zegarku.
- Nie ma możliwości, żeby pomylić drogę. Pierwszą grupę zawsze prowadzi ks. Krzysztof - trasę zna bardzo dobrze. Przewodnicy pozostałych grup wcześniej dostają opisy, mogą się z nimi zapoznać. Większość z nich jedzie po raz kolejny, a pilotów mamy „ogarniętych” - przekonuje pilot.
Pielgrzymi tworzą wspólnotę. Ona zaś niepowtarzalną atmosferę. Wszyscy sobie pomagają.
- W czasie pielgrzymowania na rowerze jest to bardzo widoczne. Czasami są fragmenty drogi, kiedy podjechać jest bardzo ciężko. Wtedy ta pomoc jest najbardziej zauważalna. Pielgrzymi są w różnym wieku. Nikt na nikogo nie warczy, nie ma pretensji, że opóźnia - zaznacza pani Aleksandra.
Pątnicy pielgrzymują w stałych, 15-osobowych grupach. W czasie tygodnia w trasie poznają się bardzo dobrze. Zawiązują się przyjacielskie relacje, czasem znajomości te kończą się nawet… ślubem.