W tej zabawie liczy się talent i wyobraźnia.
Grafatak to bezkrwawa bitwa na pędzle, kredki i wyobraźnię. Artyści-amatorzy na oczach publiczności tworzą swoje obrazy. W Elblągu zabawa ta zdobywa coraz większą popularność.
W sobotni wieczór do rywalizacji stanęło czterech rysowników: Wanda, Qba, Radek Radosław i Edzia. Malowali przed Ratuszem Staromiejskim. Ich pracy twórczej przyglądało się wiele osób.
Edzia udział w rywalizacji wzięła po raz drugi. Dwa lata temu wygrała Grafatak. Nie ukrywa, że za każdym razem, gdy maluje na ulicy towarzyszy jej trema.
Temat prac brzmiał: fizjologia. - To jest tak szeroki temat, że wszystko można pod niego podpiąć. Uważam, że pole manewru jest bardzo duże - oceniła. Namalowała oko.
Qba to uczeń III klasy Liceum Plastycznego w Gronowie Elbląskim. W Grafataku uczestniczył po raz pierwszy, o zabawie dowiedział się w szkole i zdecydował się powalczyć.
Pracy artystów-amatorów przyglądała się Jadzia. Zwyciężczyni wcześniejszej edycji Grafataku. - Malując nie stresowałam się. Było super. Jeszcze raz wzięłabym udział w Grafataku - powiedziała. Tym razem nie mogła tego zrobić, bo przyszła ze swoim malutkim dzieckiem. Żeby umilić czas malującym i przyglądającym się, Jadzia zaśpiewała piosenkę z repertuaru zespołu Bajm.
Na namalowanie obrazu artyści-amatorzy mieli 3 godziny. W tym czasie swoje obrazki tworzyły także dzieci. Na kartkach przyklejone były fragmenty znanych obrazów. Najmłodsi mieli za zadanie je dokończyć. Oczywiście nie musiały one wyglądać, jak w oryginale.
Zwycięzcę zabawy wybrała publiczność. Edzia, Qba i Radek Radosław otrzymali tyle samo głosów. Wanda nieco mniej.