Żeby być bohaterem, wcale nie trzeba nosić peleryny.
Nie trzeba też mieszkać w Nowym Jorku i dysponować nadludzkimi mocami. Aby nieść pomoc potrzebującym, wcale nie trzeba też mieć wymyślnego przydomku zakończonego na „man”. Można mieć na imię Dawid i pochodzić z Prabut, a robić rzeczy takie, że w oczach niejednego staje się superbohaterem. Dawid nie działa też w cieniu wieżowców Manhattanu, ale na Czarnym Lądzie, gdzie nie oklaskują go tłumy i nie śledzą fotoreporterzy. O cichych bohaterach z naszej diecezji przeczytacie na ss. VI-VII. W najnowszym numerze polecamy również artykuły o kończącym się już sezonie pieszego pielgrzymowania. (s III. i s. V).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.