- Cierpienie może być darem, którym możemy się dzielić - przekonuje biskup Jan Styrna.
- Święty Paweł przypomina nam, że gdybyśmy wiedzieli, ile Pan Bóg dla nas przygotował, bylibyśmy zdumieni. Ale czy mamy prawo oczekiwać od Pana Boga aż tak wiele? Tak. Bo jeżeli Pan Jezus dzieli się z nami krzyżem, to podzieli się też wszystkimi Bożymi darami - mówił dziś biskup Jan Styrna do chorych i niepełnosprawnych.
Zgromadzili się oni dziś w kościele bł. Doroty z Mątów w Elblągu, aby świętować 25-lecie Stowarzyszenia „Centrum Ochotników Cierpienia Diecezji Elbląskiej”.
Zostało ono powołane do życia przez Duszpasterstwo Osób Chorych i Niepełnosprawnych. Prowadzi swoją działalność już od 1988 roku w Archidiecezji Warmińskiej, wówczas jako Duszpasterstwo Osób Chorych i Niepełnosprawnych, a od grudnia 1992 roku na terenie Diecezji Elbląskiej jako Stowarzyszenie „Centrum Ochotników Cierpienia”.
- Działalność Centrum Ochotników Cierpienia Diecezji Elbląskiej jest bardzo bogata. Stowarzyszenie prowadzi Niepubliczne Przedszkole Katolickie „Dorotka”; uczestniczy w comiesięcznej Mszy Świętej dla osób starszych, chorych i niepełnosprawnych w każdą drugą sobotę miesiąca o godzinie 1100; organizuje turnusy rehabilitacyjne dla chorych i niepełnosprawnych, połączone z rekolekcjami oraz pielgrzymki i wycieczki - w kraju i za granicą - mówi prezes stowarzyszenia Maria Piechowska
Ochotnicy Cierpienia uczestniczą również w Światowych Dniach Młodzieży, pomagają w zaopatrzeniu w wózki inwalidzkie, sprzęt ortopedyczny i rehabilitacyjny dla osób, które potrzebują takiej pomocy, zachęcają do bezinteresownej pomocy osobom chorym i niepełnosprawnym, przeprowadzają szkolenia wolontariatu, czy spotykają się w grupach modlitewnych.
- Za swoją działalność stowarzyszenie 7 października 2011 roku zostało uhonorowane nagrodą TUUS - statuetką przyznawaną za działalność charytatywno-społeczną.
Biskup Jan przypomniał słowa Pana Jezusa: "Jarzmo moje jest słodkie, a brzemię lekkie". - Powiecie: oj, nie takie lekkie i nie takie słodkie - zwracał się do zebranych. - Tak jest. Ale jeśli przyjmiemy je jako dzielenie się Jezusa i Jego Ojca z nami, to nasze to jarzmo, nawet u ludzi zdrowych, staje się o wiele lżejsze. Staje się jakby Bożym darem, który możemy z pomocą Bożą wziąć na siebie i tym darem ludziom służyć.