Harcerze przekazali wiernym światło z miasta narodzenia Pańskiego.
- Tu, na ziemi, cały czas trwa wyścig światła z ciemnością. Jeszcze przez krótki czas ta ciemność będzie wzbierała, aż do przesilenia w najkrótszy dzień w całym roku - mówił dziś ks. Marek Piedziewicz w homilii podczas Mszy św. w katedrze św. Mikołaja w Elblągu.
Podczas tej Eucharystii harcerze przekazali wiernym Betlejemskie Światło Pokoju. - Ta symbolika światła i ciemności jest niezwykle charakterystyczna dla okresu Adwentu i świąt Bożego Narodzenia, ale też dla tego, co dzieje się w sercu każdego z nas - dodał kapłan.
Jak podkreślał, każdy z nas doświadcza także wewnętrznego wyścigu światła z ciemnością. - Adwent przeżyty z wiarą daje zwycięstwo światłu w duszy człowieka - podkreślił. - A jednocześnie ten czas i Boże Narodzenie przeżyte pobieżnie sprawiają, że ciemność pozostaje sama sobie, a Jezus jest niepotrzebny.
Ks. Marek zwracał uwagę, że dziś często, słuchając w różnego rodzaju mediach o Bożym Narodzeniu, coraz rzadziej mówi się o Chrystusie. - W krajach zachodnich często dochodzi do tego, że w miejscach publicznych nie można stroić choinki czy stawiać żłóbków. Na szczęście u nas jest nie do pomyślenia - mówił.
Zebrani w katedrze wierni usłyszeli również, że dziś często spotykamy się z postawą, iż można przygotowywać z wielką gorączką świąteczne dni, ale w ogóle nie przejmować się Jezusem Chrystusem. - Można cieszyć się blaskiem choinki, udekorowanych ulic i błyszczących ozdób, a mieć duszę pełną mroku, żyć w grzechu i nie chcieć nic z tym zrobić - zauważył ks. Piedziewicz. - W każdej jednak duszy jest iskra nadziei na poprawę. A z tej iskry może powstać ogień. Ogień, który ogrzewa, daje światło, daje życie.
Dlatego też wymownym symbolem było dziś przekazanie przez harcerzy światła z Betlejem, które wierni zabrali do domów.