Królową balu została Iga, która przebrała się za... królową. Królem wybrano Franka, który w czasie zabawy był Supermanem.
Bal przebierańców dla najmłodszych z parafii św. Brata Alberta w Elblągu to już tradycja. W tym roku dziewczynki chętnie przebierały się za królowe, aniołki, pszczółki i motylki. Jak się okazało, w modzie są także stroje ludowe.
Chłopcy również nie pogardzili królewską koroną i peleryną. Ale, oczywiście, nie zabrakło policjanta, marynarza i kosmonauty.
Czas karnawałowej zabawy wypełniły tańce i liczne konkursy. W czasie jednego z nich przekazywano sobie sopel lodu. Kiedy muzyka przestawała grać, osoba, która właśnie go otrzymała, musiała zaśpiewać, powiedzieć wierszyk albo zatańczyć. Kasia, przebrana za kotka, powiedziała wierszyk, a Franek - Superman - zaśpiewał piosenkę o pszczółce Mai.
Do kolejnej konkurencji zaproszono rodziców. Otrzymali oni piernikowe ciastka zawieszone na nitkach. Dzieci musiały je zjeść bez pomocy rąk. Poradziły sobie.
Rodzice również dali się porwać do tańca. Wszyscy najchętniej bawili się, gdy Fonsi śpiewał swój przebój "Despacito".