Przywódca to ktoś, kto stale daje się prowadzić Panu.
To nie charyzma, ani umiejętność wydawania poleceń, ale wiara i posłuszeństwo czynią z mężczyzny dobrego przywódcę. Takie wnioski można wyciągnąć z pierwszej sesji warsztatów "Powołani do przywództwa", która odbywa się w dniach 17-18 lutego w Elblągu.
- Nie możesz być dobrym przywódcą, jeśli sam nie przeżyjesz doświadczenia bycia prowadzonym - podkreślał Michał Piekara, jeden z prowadzących zajęcia. - Nam tutaj nie chodzi o to, aby rozwijać twój potencjał, techniki przywódcze, ale o to, abyś stale chodził za Panem, a Bóg jest gwarantem, że owoce tego postępowania będą trwałe - dodawał.
- Aby być dobrym przywódcą trzeba się nieustannie dawać prowadzić Panu, tak jak to robili apostołowie czy święci - mówił Mariusz Marcinkowski, drugi z prowadzących.
W spotkaniu uczestniczyło ok. 60 mężczyzn z całej Polski. Byli na nim obecni nie tylko przedstawiciele Elbląga, ale również przyjezdni z Gdańska, Olsztyna, a nawet Warszawy czy Krakowa. - Przyjechałem tutaj, aby nauczyć się, jak być tym, który prowadzi bliskich ku dobru - deklaruje Marcin, który na spotkanie przyjechał właśnie ze stolicy Małopolski.
- Ja jestem zaś bardzo pozytywnie zaskoczony tym, co tutaj usłyszałem - zauważa Łukasz z Warszawy. - Spodziewałem się, że będzie to spotkanie bardziej "coachingowe", gdzie usłyszymy, że przy odpowiednim nastawieniu sami możemy osiągnąć wszystko, co tylko chcemy. Cieszę się, że tak nie jest - dodaje z uśmiechem.
Całość artykułu w Gościu Elbląskim na 25 lutego.