Festyn parafialny to niezliczona ilość atrakcji nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych.
Niedzielny obiad osoby z parafii bł. Doroty z Mątów Wlk. w Elblągu zjadły wspólnie. Grochówką i plackami ziemniaczanymi poczęstować się mogły tuż po Mszy św. o 12.30. Później był czas na festyn parafialny.
- Podoba mi się. Takie spotkania są potrzebne, żeby ludzie zgrali się ze sobą i miło spędzili czas - opowiada pani Małgosia. Na festyn upiekła ciasto. Chwali, że to, co robią księża w parafii, to mistrzostwo świata. Są to nie tylko akcje takie jak ta niedzielna, ale i regularna praca z ministrantami.
Festyn w parafii bł. Doroty odbył się po raz pierwszy. Był to pomysł ks. Piotra Sulikowskiego i ks. Sylwestra Nowokrzewskiego, wikariuszy parafii. To oni we współpracy ze wspólnotami - Akcją Katolicka, Domowym Kościołem i oazą - wszystko przygotowali.
- Chodziło nam głównie o to, żeby zorganizować zabawę dla całych rodzin, a przede wszystkim dla dzieci - tłumaczy pani Beata z Akcji Katolickiej. Przygotowania do festynu trwały dwa tygodnie.
Najwięcej atrakcji było dla dzieci, choć i dorośli włączyli się do wspólnej zabawy. Pierwszą konkurencją, w której chętnie wzięli udział było przeciąganie liny.
Najmłodsi biorąc udział w zawodach - np. rzucie podkową - zdobywali punkty, które później zamieniali na nagrody. Wiele osób zdecydowało się coś narysować. Oliwia wykonała portret dziewczynki. Rysuje codziennie, a więc nie miała problemu z wyborem atrakcji w czasie festynu.
Kolejka chętny ustawiła się, by zjechać na linie. Zrobić to, odważyła się 9-letnia Jagoda. Nie bała się przed zjazdem. I nie pomyliła się, bo było super.
- Pierwszy raz uczestniczę w takiej zabawie. Podoba mi się, pogada dopisała, a zupa był bardzo smaczna, tak samo ciasto - wymienia pani Krysia. Bardzo dobra była także muzyka - melodyjna i odpowiednia do tańca.
Organizatorów zabawy ucieszyło to, że wszystko udało się zrealizować, tak jak zaplanowali. O ładną pogodę modlili się - było słonecznie.
Osoby z Akcji Katolickiej odpowiadały za poczęstunek, organizację niektórych zabaw oraz koordynowały całość. W ciągu roku robią wiele rzeczy, zaczynając od wspólnej modlitwy. - Wspólnie pielgrzymujemy, ale gdy jest taka potrzeba, to układamy kostkę brukową przy kościele, albo budujemy wiatę, żeby ludzie mogli pod dachem się bawić. Po prostu jak w domu, co jest do zrobienia, to robimy - opowiada pani Ania.
Osoby z Akcji Katolickiej starają się wyjść do innych. Swoją postawą chcą, żeby, ci którzy są daleko od Kościoła, wrócili. - A to się nie stanie poprzez samo mówienie kazań, bo to już dziś do ludzi nie trafia. Jedni nigdy nie byli związani z Kościołem, inni z jakiś powodów odeszli od niego. Każdy może przeżyć kryzys. My chcemy do nich dotrzeć poprzez działanie - tłumaczy pani Ania.
Festyn odbył się w dniu uroczystości odpustowych w parafii bł. Doroty.