Cieszy to, że z roku na rok jest nas coraz więcej.
- Cieszę się ogromnie, że kolejny raz możemy jako pielgrzymka naszego całego miasta iść wspólnie do błogosławionej Doroty - mówił ks. Józef Miciński, przed rozpoczęciem III Malborskiej Pielgrzymki do Mątów Wielkich.
- Na wstępie muszę się do czegoś przyznać - mówił tajemniczo ks. Józef. - Zwątpiłem w moc waszej modlitwy, bo kiedy patrzyłem wczoraj wieczorem na ogromne chmury nie myślałem, że będziemy wyruszać przy takiej pięknej pogodzie - dodawał z uśmiechem.
Pątnicy wyruszyli dziś o świcie spod kościoła św. Jana Chrzciciela w pobliżu malborskiego zamku. Przechodząc przez Kraśniewo i Miłoradz, dotarli do sanktuarium bł. Doroty w Mątowach Wielkich.
- Cieszy przede wszystkim to, że z roku na rok jest nas coraz więcej - ocenia Sławek, z grupy medycznej. - Myślę, że nasza grupa jest prawie dwukrotnie większa niż w ubiegłym roku - przekonuje.
Księża prowadzący grupę przyznają, że w pielgrzymce idzie coraz więcej rodzin z dziećmi. - Z duszpasterskiego punktu widzenia, to ogromna radość, że rodzice zabierają swoje córki czy synów na taką pielgrzymkę - zauważa ks. Tomasz Szramowski, proboszcz parafii w Kamieńcu, który co roku pielgrzymuje z wiernymi z Malborka. - To co przeżyją na tej pielgrzymce, na pewno w nich zostanie i będzie owocować.
Co roku do Mątów wybiera się także pani Marzena. - Jestem już tutaj po raz trzeci i tak jak za każdym razem idzie mi się cudownie - mówi kobieta.
Pani Jadwiga z kolei jest pierwszy raz. - Namówiła mnie do tego córka - wyznaje. - Ale to ma być jedynie trening przed pielgrzymką na Jasną Górę, na którą również wybieram się po raz pierwszy. Mam nadzieję, że sobie poradzę.