- Będę chodziła w tej pielgrzymce przynajmniej do 150-lecia objawień w Gietrzwałdzie - deklaruje Grażyna.
- Najbliższe kilka dni spędzimy w wędrówce na modlitwie czy kontemplowaniu słowa Bożego. Ale przede wszystkim na słuchaniu rytmu swojego serca - mówił dziś do pątników ks. Marek Witkowski, kierownik IV Żuławskiej Pielgrzymki Pieszej od Ujścia Wisły do Gietrzwałdu. - I to nie tylko dlatego, że ciało będzie mocniej zmęczone i rytm serca będzie silniejszy niż na co dzień. Ale będziemy słuchać rytmu swojego serca w odniesieniu do Pana Boga - dodawał.
Z kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Mikoszewie w trasę do Sanktuarium Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wyruszyło dziś 41 pielgrzymów.
- Grupa z roku na rok rośnie i to nas bardzo cieszy - przyznaje Szczepan. Jak wyjaśnia także na trasie ich wędrówki przyłączają się kolejne osoby. - Nie zdziwię się więc, że jeśli będzie podobnie jak w latach ubiegłych i do celu dojdzie nas więcej niż wyruszało. Myślę, że u stóp sanktuarium będziemy już w około 60-osobowej grupie - dodaje.
Szczepan jest wśród tej grupy pielgrzymów, która jeszcze nie tak dawno temu przecierała pątniczy szlak przez Żuławy. Dziś wśród wędrujących było aż jedenastu z dwunastu pionierów, którzy w 2015 roku po raz pierwszy wyruszyli z Mikoszewa.
Wśród nich jest m.in. Grażyna. - To jest wspaniała pielgrzymka. I będę w niej chodziła jak tylko długo się da - deklaruje. - Już nawet stanowczo zaznaczyłam księdzu Markowi, że ja będę na każdej, przynajmniej do 150-lecia objawień w Gietrzwałdzie - uśmiecha się.
Pielgrzymi dotrą do sanktuarium 8 września, gdzie spędzą noc, aby następnego dnia uczestniczyć w uroczystościach odpustowych.