Doskonale umiał łączyć obowiązki duszpasterskie z pracą naukową. Pozostawił 150 publikacji.
Jednej z ulic w Malborku kilka lat temu nadano imię ks. Władysława Łęgi. Dziś jest to postać, niestety, zapomniana. Zmienić to chcą miłośnicy lokalnej historii.
Kapłan doskonale umiał łączyć obowiązki duszpasterskie z pracą naukową, której poświęcał wiele czasu. Święcenia kapłańskie przyjął 29 marca 1914 r., a po sześciu latach - już w wolnej Polsce - rozpoczął studia etnograficzne i archeologiczne na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Poznańskiego pod kierunkiem wybitnych naukowców. W 1928 roku obronił doktorat na podstawie pracy łączącej zainteresowania badawcze archeologiczne i etnograficzne - „Kultura Pomorza we wczesnym średniowieczu na podstawie wykopalisk”. Praca zyskała uznanie środowiska naukowego i została opublikowana w dwóch tomach „Rocznika Towarzystwa Naukowego w Toruniu”.
Wsie były polskie
Władysław Łęga urodził się 4 czerwca 1889 roku w Miranach (dziś Mirowice), małej wsi koło Sztumu w parafii pw. Świętego Michała Archanioła w Postolinie.
Dzieciństwo? Opisał je w 1948 roku. Wspomnienia drukiem ukazały się w 1997 roku - „Cienie i blaski lat szkolnych. Wspomnienia Polaka z Prus Wschodnich”. „Kiedy miałem sześć lat, począłem chodzić do szkoły. Nie było to dla mnie, jak dla innych dzieci czymś nadzwyczajnym, bo przecież w szkole mieszkałem, czasem nawet na chwilę poszedłem do klasy i siedziałem z dziećmi w ławce już jako czteroletni chłopczyk […]. Lekcje rozpoczynały się jak zawsze modlitwą” - czytamy. W innej części publikacji odnajdujemy zdanie: „Wsie były w początku XX wieku całkiem polskie”.
Bardzo ważne było, w jakim środowisku wzrastał, bo już w 1915 r., po wybuchu I wojny światowej, jako obywatel II Rzeszy, został powołany do wojska, wcielony do służby sanitarnej i wysłany na front wschodni. Kolejny raz na froncie znalazł się wiosną 1917 roku. Najpierw był kapelanem w szpitalu wojskowym w Grudziądzu, a następnie wyjechał na front francuski. Trafił do amerykańskiej niewoli, osadzono go w obozie jenieckim, gdzie prowadził akcję narodowo-kulturalną. W maju 1919 roku został wcielony do I Korpusu Armii Hallera. Ostatecznie, jako kapelan 49. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych, powrócił do Polski i walczył na froncie polsko-ukraińskim.
Nie oszczędziła go także II wojna światowa. We wrześniu 1939 r., jako kapelan Armii Pomorze, brał udział w walkach obronnych, następnie z resztami jej oddziałów trafił do Lwowa. Tam do 1942 r. pracował jako robotnik, a później jako kapelan kaplicy w Kulparkowie we Lwowie
150 publikacji
Imponujący jest dorobek naukowy ks. Łęgi. Co więcej, charakteryzuje go szeroki zakres zainteresowań. Jest on autorem około 150 publikacji z zakresu onomastyki, historii gospodarczej, etnografii, archeologii, biografistyki i literatury.
Dla mieszkańców Malborka najważniejszym dziełem jest „Ziemia Malborska. Kultura Ludowa”, wydana w 1933 roku nakładem Wydawnictwa Instytutu Bałtyckiego w Toruniu. Dzieło to podsumowuje 20 lat pracy kiedy naukowej kapłana. W czasie, ks. Łęga badał ten obszar, należał on administracyjnie do Prus Wschodnich. Autor opatrzył tekst własnoręcznie wykonanymi rycinami, ukazującymi stroje, meble, sprzęty i narzędzia, którymi posługiwali się mieszkańcy woj. malborskiego z czasów I Rzeczypospolitej.
Badaniami objął około 40 wsi. Wykorzystał dorobek naukowy badaczy polskich i niemieckich. Ksiądz Łęga udokumentował fenomen ocalenia polskości w okresie zaborów, oparcia się ludności polskiej naszych terenów procesom germanizacji i kulturkampfu. W książce znajdziemy analizę gwary malborskiej. Autor cytuje modlitwy, ludowe podania, porzekadła i baśnie.
Cały tekst w „Gościu Elbląskim” na niedzielę 30 września.