…to by się nie smucił.
W sobotę 20 października odbyło się kolejne czuwanie młodzieży diecezji elbląskiej. Tym razem spotkanie miało miejsce w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie.
Katechezę do młodzieży wygłosił ks. dr Zbigniew Kulesz, wykładowca psychologii na Wydziale Teologii UWM w Olsztynie. Wytłumaczył, co to znaczy kochać - nie tylko drugiego człowieka, ale i samego siebie, co wielu osobom kojarzy się z egoizmem.
Ks. Kulesz rozpoczął od przypomnienia fragmentu z Pisma Świętego: „Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 36-40).
Każdy człowiek kocha samego siebie, nawet jeśli np. z braku urody, albo innej ważnej dla niego cechy jest smutny lub mówi, że nienawidzi swojego ciała. Tak naprawdę nadal kocha samego siebie.
- Kocha siebie, dlatego jest smutny, bo gdyby rzeczywiście nie kochał, to byłyby zadowolony ze swojego życia. Jezus wiedział, że nikt nie ma w nienawiści siebie, dlatego powiedział „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” - mówił kapłan.
W dalszej części konferencji ks. Kulesz przypomniał słowa św. Augustyna - „kochaj i rób, co chcesz”. - Jeśli ktoś usłyszy: „kochaj i rób, co chcesz”, może mieć różne myśl, ale jeśli rzeczywiście kochasz, to nie wyrządzisz nikomu krzywdy, cokolwiek byś robił w stosunku do siebie czy do drugiego - tłumaczył.
Co to jest miłość, co ona oznacza? Każdy ma swoją definicję miłości, bo widzi ją na własny sposób. A definicje te mają punkty styczne.
Czym jest miłość, czytamy w Piśmie Świętym - 1 Liście św. Pawła do Koryntian. Miłość, o której mówi Pan Jezus - o której czytamy w Piśmie Świętym - nie jest miłością, która prowadzi do samouwielbienia - ja, ja, ja. O takiej miłości psychologia mówi jako o postawie narcyzmu. Zakochaniu się w sobie, podziwianiu samego siebie, odsunięciu innych ze swojego pola widzenia. To jest forma wynaturzenie, zaburzenia miłości.
- Kochać siebie - to znaczy przyjąć siebie w świadomości swoich braków, ograniczeń, które mam. Przyjąć siebie z tym, co jest wielkie we mnie - co jest wspaniałe, jest moim talentem, darem. Do takiej miłości wezwał nas Bóg, który nas stworzył - kontynuował kapłan.
Kochać siebie to także poznać to, co jest we mnie niepokojące. - Uznać moje wady, uznać moją niedoskonałość i pokochać siebie całego - wyliczał ks. Kulesz i dodał, że zaakceptować to nie oznaczać pochwalać, ale chcieć to zmienić.
W spotkaniu wzięło udział ponad 100 młodych osób, które ze swoimi duszpasterzami przyjechały m.in. z Elbląga, Malborka, Sztumu, Stegny, Dzierzgonia. Obecna, oczywiście, była także młodzież z Kwidzyna.