- Kiedy odwiedzałem domy w tej okolicy, czułem się jak ryba w wodzie - mówi ks. Wiesław Rodzewicz.
- Ta książka powstała po to, aby wyrazić szacunek i uhonorować tutejszych mieszkańców, którzy od II wojny światowej do dziś zrobili wiele dobra dla tej ziemi - mówi ks. Wiesław Rodzewicz, autor wydanej właśnie pozycji pt. "Milejewo i okolice - wędrując po przeszłości i teraźniejszości".
Album poświęcony miejscowościom Wysoczyzny Elbląskiej w pobliżu Milejewa jest już 30. książką w dorobku ks. Rodzewicza, znanego w diecezji kapłana pisarza i poety. - Kiedy zaczynałem pisać tę książkę kilka miesięcy temu, znałem w tej okolicy tylko księdza proboszcza Sławomira Nitę - wspomina autor. - Dziś można powiedzieć, że znam mieszkańców tych okolic tak, jakbym prowadził tutaj parafię - uśmiecha się ks. Wiesław.
Kapłan przyznaje, że przed rozpoczęciem swoich prac badawczych nie spodziewał się, jak życzliwie zostanie przyjęty na tym terenie. - Nie przesadzę, jeśli powiem, że w każdym domu, który odwiedziłem, czułem się jak ryba w wodzie - opowiada. - Nie jestem w stanie zliczyć rodzin, które już po pierwszym spotkaniu powiedziały mi, że mogę do nich przyjechać o każdej porze dnia i nocy. To było naprawdę poruszające - przyznaje.
Ksiądz Rodzewicz opowiada, że zawsze w ludziach cenił trzy cechy. - Szczerość, dotrzymywanie słowa i obietnic oraz lojalność. To są piękne cechy człowieka. I pracując nad tą książką, tu, na Wysoczyźnie, doświadczyłem ich od ludzi niejednokrotnie - podkreślał.