Mieszkańcy Elbląga wyrazili swój sprzeciw wobec agresji.
Elbląski wiec milczenia rozpoczął się o godz. 18 przed Ratuszem Staromiejskim.
- Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, nie żyje. Zaledwie wczoraj mówił: „To cudowny czas dzielenia się dobrem”. Niestety bestialski, brutalny atak, do którego doszło podczas wczorajszego finału, zabrał wszystko - życie, radość, plany i marzenia. Pozostawił natomiast szok i niedowierzanie. Z ogromnym żalem przyjąłem wiadomość o śmierci prezydenta Adamowicza. Przez ostatnie godziny miałem nadzieję, że wygra tę dramatyczną walkę. Tym trudniej jest mi dzisiaj pogodzić się z tą tragiczną wiadomością. Jeszcze wczoraj - jak większość z nas - pełen radości życia wśród swoich mieszkańców uczestniczył w pięknym akcie dzielenia się dobrem, szerząc ideę miłości i solidarności - powiedział Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Samorządowiec zaznaczył, że jeszcze rano organizatorom wiecu towarzyszyła nadzieja. - Teraz jej już nie ma. Jest pustka i żal. Łączę się w bólu i składam wyrazy współczucia rodzinie, współpracownikom i całej społeczności Gdańska. To dla nas, wszystkich samorządowców, ogromna strata, z którą z pewnością nie będziemy mogli się pogodzić - kontynuował prezydent Elbląga.
Licznie przybyli na wiec mieszkańcy Elbląga zapalili światełka do nieba w intencji Pawła Adamowicza i przez kilka minut trwali w ciszy. Następnie odśpiewali hymn państwowy.
W wiecu milczenia wziął udział m.in. bp Jacek Jezierski.