Ewangelia mówi, że bogacenie się jest dla chrześcijanina wskazane.
Gdy minionej jesieni prowadziłem konferencję o finansach dla młodzieży, po jej zakończeniu podszedł do mnie ok. 18-letni chłopak i spytał: "Czy sądzi pan, że bycie bogatym i zarabianie pieniędzy jest złe?" - wspominał Krzysztof Ciuła na wstępie konferencji "Efektywność ekonomiczna - obowiązek przedsiębiorcy". - Odpowiedziałem mu, że nigdy tego nie powiedziałem. Ale dodałem, że doświadczenie pokazuje, iż osoby "dotknięte" bogactwem ekonomicznym bardzo często zapominają o Bogu.
W ocenie ks. Sławomira Małkowskiego, rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu, Pismo Święte wypowiada się na ten temat dość jasno. - Bogacenie się według Ewangelii nie jest niczym złym, a wręcz jest wskazane - mówił ks. Sławomir Małkowski do elbląskich przedsiębiorców, którzy wzięli udział w konferencji.
Stwierdził, że kreowanie zysku przez przedsiębiorców jest po prostu dążeniem do szczęścia, o które zawsze zabiega człowiek. - Niestety odeszliśmy od klasycznej definicji szczęścia, ograniczyliśmy ją tylko do chęci posiadania, zastąpiliśmy hedonizmem. Gromadzimy coraz więcej pieniędzy, a jesteśmy coraz bardziej nieszczęśliwi - podkreślał kapłan, powołując się na najnowsze badania.
- A dzieje się tak dlatego, że w tych wszystkich działaniach nie stawiamy Pana Boga na pierwszym miejscu - zaznaczył K. Ciuła, prezes Stowarzyszenia Christophoros, organizatora konferencji.
- Zapewniam, że jeśli postawimy Boga na należnym Mu miejscu, będziemy umieli dobrze odczytać, czym są prawdziwy zysk i prawdziwe szczęście - podsumowywał.