Uczestnicy elbląskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej wczorajszej nocy wyruszyli z kościoła św. Brata Alberta w cztery różne trasy.
Wyruszając w trasę Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jej uczestnicy zabierają ze sobą krzyż. Bardzo często własnoręcznie wykonany, zazwyczaj niewielki i lekki, ale zdarzają się też naprawdę pokaźnych rozmiarów krucyfiksy.
Na wagę i istotę tego symbolu zwracał uwagę biskup Jacek Jezierski podczas Mszy Świętej inaugurującej tegoroczną EDK w Elblągu. - Błogosławionych skutków ofiary krzyża doświadczamy w każdej Mszy Świętej dzięki tchnieniu i obecności Ducha Świętego - mówił w homilii. - Krzyż Chrystusa jest znakiem cierpienia, ale w ten krzyż została wpisana obietnica wieczności oraz miłość - dodawał.
Eucharystia na rozpoczęcie EDK sprawowana była w parafii św. Brata Alberta w Elblągu. - Dziękujemy księdzu biskupowi za objęcie swoim patronatem tej Drogi Krzyżowej i za przewodniczenie dzisiejszej Eucharystii - mówił w imieniu uczestników Wojciech Gradziński.
Uczestnicy elbląskiej EDK wyruszyli wczorajszej nocy w cztery różne trasy, "Czerwoną" do Fromborka, "Zieloną" do Zielonki Pasłęckiej, "Czarną" do Tolkmicka i "Pętlą św. Macieja" wokół Elbląga, która swój początek i koniec ma w świątyni Brata Alberta.