Letnie rekolekcje powołaniowe, które odbyły się w WSD w Elblągu, trwały od 22 do 25 czerwca.
Zgodnie z zasadą "Ora et labora" pracami w ogrodzie seminaryjnym zakończyły się letnie rekolekcje powołaniowe w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu. Odbywały się one pod hasłem: "Wypłyń na głębię".
Jak mówi Cyprian Grabowski, jeden z uczestników rekolekcji, dziś już samo uczestnictwo w tego typu inicjatywie może być swoistym wypłynięciem na głębię. - Jest to jakiś krok, choć pewnie niezbyt popularny w obecnych dniach. Ale to krok, który daje nam dużo czasu na to, żeby pomyśleć i rozeznać. Te rekolekcje to czas, kiedy możemy przede wszystkim słuchać Pana Boga - dodaje.
- Wiele osób może sądzić, że pojechać na rekolekcje powołaniowe tzn. praktycznie zapisać się do seminarium - dodaje Cyprian. - A to przecież wcale tak nie jest. My po prostu chcemy pójść za Panem Jezusem. Jeszcze nie wiemy, jaką drogą.
Prowadzący rekolekcje ks. Sławomir Milde zwracał uwagę, że to bardzo dobrze, iż są młodzi ludzie, którzy chcą rozeznać, czego chce od nich Pan Bóg. - Dziś wielu młodych nawet nie próbuje sobie stawiać tych trudnych pytań: "Jaka jest moja droga? Jaką mam podjąć decyzję?". Wolą trwać w zawieszeniu. I często trwają tak do późnej starości, zastanawiając się, co powinni zrobić - mówił kapłan.
- Na początku hasło rekolekcji o wypłynięciu na głębię wydawało mi się niejasne, tajemnicze. Teraz zrozumiałem, że to właśnie od nas samych zależy, co zrobimy ze swoim życiem. My sami wybieramy, co robimy. Pan Bóg dał nam przecież wolną wolę - mówi Kacper Klejna.
Więcej o rekolekcjach powołaniowych przeczytasz w "Gościu Elbląskim" na 7 lipca.