Czy można się modlić w czasie jazdy? Oczywiście, że tak!
Z roku na rok przekonują się o tym pielgrzymi, którzy wyruszają na jednośladach w kierunku klasztoru jasnogórskiego. Ale czy nie jest to trudne zadanie?
– Ależ nie. Wystarczy zachować tylko pewne zasady – zapewnia ks. Krzysztof Sękuła, kierownik pielgrzymki rowerowej Elbląg–Susz–Jasna Góra. Można pomyśleć, że cały szereg reguł, które pątnicy wielokrotnie poznają na spotkaniach przedpielgrzymkowych, będzie przeszkadzać w głębokim przeżywaniu drogi. – Jest wręcz przeciwnie. One nam pomagają w dobrym przeżywaniu tego czasu, ponieważ bezpieczeństwo na drodze jest najważniejsze – zaznacza ksiądz kierownik.
Rowerzyści poruszają się bowiem po drogach otwartych, są wyprzedzani przez samochody, motocykle czy ciężarówki. – Czasem kierowcy mogą się denerwować, że jest nas aż tylu na trasie, dlatego ustalenie zasad jest niezbędne. Wtedy możemy lepiej przygotować się do przeżywania spraw duchowych, które w większości odbywają się na postojach – mówi kapłan. Pątnicy z rowerami nie rozstają się aż do wejścia do kaplicy obrazu Czarnej Madonny.
– Do środka wchodzimy w naszych strojach i kamizelkach rowerowych, aby choć tak wyróżnić naszą obecność wśród wielu innych pielgrzymów – podsumowuje ks. Sękuła.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się