Nowy numer 39/2023 Archiwum

Dodatkowe 10 kilometrów

Kiedy ludzie widzą pielgrzymów, budzi się ich wiara.

W tym roku Rowerowa Pielgrzymka z Elbląga na Jasną Górę miała szczególny charakter. Odbyła się po raz dziesiąty. Ten jubileusz skłonił pątników do podsumowań. Dziesięć lat temu na Jasną Górę wyruszyła 13-osobowa grupa, w tym roku rowerzystów pielgrzymujących do Matki Bożej było 152. – To dzieło istnieje i rozwija się od 10 lat. Są ludzie, którzy je współtworzą i którzy w nim uczestniczą. Na pewno jest to dzieło potrzebne – mówi ks. Krzysztof Sękuła, kierownik pielgrzymki.

Około 100 osób, które w tym roku postanowiły wziąć udział w pielgrzymce na Jasną Górę, jechało po raz kolejny. Ci rowerzyści doskonale już znają ten sposób pielgrzymowania, co wpływa na całokształt wydarzenia – jego uczestnicy wiedzą, jak jechać, jak zachować się na drodze. Widoczna jest wzajemna współpraca. Pielgrzymi na Jasną Górę wieźli nie tylko swoje, ale i powierzone przez innych intencje. „Zanoszę, kochani, wszystkie wasze modlitwy – prośby, podziękowania. Swoje oczywiście również” – napisała Agnieszka w komentarzu pod jednym ze zdjęć umieszczonych na portalu społecznościowym.

Pod inną fotografią Arkadiusz podsumował swoje pielgrzymowanie: „Maryjo, dziękuję Ci za tę pielgrzymkę. Za to, że poznałem wspaniałych ludzi (jesteście kochani). Dziękuję Ci, Matko, za naszych kapłanów, za ich naukę, otwarcie mi oczu na wiarę” – napisał. Zaznaczył również, że tego, co zyskał, nie chce stracić: „Jestem teraz szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Dziękuję Ci, Matko, za wszystko”.

Pielgrzymując do Maryi, pątnicy nawiedzają także inne sanktuaria. Od kilku lat jadą przez Świnice Warckie. Tam w Godzinie Miłosierdzia uczestniczą we Mszy św. w sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny Kowalskiej. Na długo w pamięci pątników zapisze się też odpoczynek w miejscowości Sitno. Rowerzyści od pierwszej pielgrzymki starają się być samowystarczalni, ale miejscowi, wiedząc, że w ich wsi będą pielgrzymi, sami się organizują, by ich jak najlepiej przyjąć. Mieszkańcy Sitna przed wyruszeniem pielgrzymki zadzwonili do organizatorów z prośbą, żeby grupy zajechały do miejscowej remizy. – Gdy do niej wszedłem, to przeżegnałem się i popłakałem. Wszystko było przygotowane jak na wesele. Zobaczyłem spracowanych ludzi, którzy z serdecznością i miłością nas przyjęli. Dziękowali nam za to, że jesteśmy. Gdy ludzie widzą pielgrzymów, budzi się ich wiara i serce. To są emocje nie do opisania – opowiada ks. Krzysztof.

Ostatniego dnia rowerzyści musieli jechać inną trasą niż w poprzednich latach. Wiązało się to z robotami drogowymi, które trwają w Częstochowie. Rowerzyści dzięki temu jeszcze przed Jasną Górą spotkali się z pątnikami Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej, ale musieli pokonać nie, jak planowano, 65, ale 75 km. Mówiąc o tej „niespodziance”, zaproponował rowerzystom trzy rozwiązania. Pierwsze to przejechanie dodatkowych 10 km, kolejne – pokonanie tylko 7 km, ale z rowerem na plecach. Trzecie, ostatnie – spakować się i wrócić do domu.

Wszyscy wybrali opcję pierwszą. Uczestnicy Rowerowej Pielgrzymki z Elbląga na Jasną Górę wyruszyli 5 sierpnia, u tronu Matki Bożej byli 11 sierpnia.

Najstarszy pielgrzym miał 75 lat, a najmłodszy 10.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast