Żuławska pielgrzymka piesza to doskonała alternatywa by zaczerpnąć "pielgrzymiego ducha".
Ta pielgrzymka choć trwa cztery dni nie należy do najłatwiejszych. Są to bowiem dni marszu po ponad 30 kilometrów każdy. Zdarza się i więcej. - W zeszłym roku na chwilę musiałem opuścić grupę i jak najszybciej chciałem ją dogonić. Kiedy dotarłem w miejsce, w którym powinna być, ze zdziwieniem zauważyłem, że ciągle jej tam nie ma - wspomina ks. Marek. - Okazało się, że wybrali nie to rozwidlenie dróg i kiedy dotarli do jakiegoś dziwnego domu, którego w ogóle nie powinno być na trasie, porządkowi zorientowali się, że coś jest nie tak. Musieli zawrócić i tego dnia przeszli dodatkowe dwa kilometry - śmieje się ks. przewodnik.
- To jest zupełnie inna pielgrzymka - mówi Anna, która regularnie pielgrzymuje z Mikoszewa do Gietrzwałdu. - Dochodzę do wniosku, że to jest moja pielgrzymka, a na paru już byłam - kontynuuje. - Dziś kiedy mam rodzinę, Elbląska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę jest trochę za długa, a ten dystans jest dla mnie idealny - dodaje.
Zapisy na pielgrzymkę trwają do ostatniej chwili. Tak więc do wyruszających pątników można dołączyć nawet w poranek wyjścia. Wędrówce nie towarzyszy szczególny temat rozważań, nacisk kładziony jest na spełnianie prośby Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, która podczas wszystkich objawień powtarzała "Odmawiajcie Różaniec" . - W tym roku na pewno poruszymy tematy 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej czy grzechów przeciwko Panu Bogu i Matce Bożej, których doświadczamy w ostatnim czasie coraz więcej. Będziemy czynić ekspiację za te grzechy. Będziemy również prosić o pokój. Nie tylko ten w sensie wolności od tej prawdziwej wojny, ale także od tych wojenek, które są w narodzie, rodzinach i wśród naszych znajomych - wylicza ks. przewodnik.
Od początku organizatorzy dokładają wszelkich starań, aby pielgrzymka zachowała swój pokutny charakter. - Staramy się, aby był to rzeczywiście trud oddany Panu Bogu i tak się rzeczywiście dzieje. Jeśli choćby spojrzeć na intencje, które osoby dają do Różańca to mamy w nich wszystko. Od podziękowań Panu Bogu za otrzymane łaski, ale jest też mnóstwo błagania i prośby. A to za dzieci, za rodzinę czy też za kogoś kto choruje. To jest taki znak, który pokazuje, że ci ludzie wiedzą po co idą - podsumowuje kapłan.