Wierni chcieli postawić kapłanowi także żywy pomnik.
We wtorek 5 listopada minie rok od śmierci ks. Mieczysława Tylutkiego SDS, proboszcza parafii św. Brata Alberta, dziekana dekanatu Elbląg-Północ, ale przede wszystkim charyzmatycznego i bardzo szanowanego, lubianego kapłana.
Parafianie niemal natychmiast po odejściu swojego proboszcza zamierzali jakoś go upamiętnić. Tak powstała „Grupa ojca Mieczysława”, której założycielem był lektor i szafarz Bogdan Pietrowski. – Chodziło o to, aby powołać taki żywy pomnik naszego proboszcza, który będzie nie tylko przypominał nam o ks. Tylutkim, ale też realizował jego testament – wyjaśnia ks. Rafał Główczyński SDS. Pierwszym działaniem było założenie kawiarenki w sali pod kościołem.
– Tam w rogu wisi habit ks. Mieczysława, mamy też jego Pismo Święte, brewiarz, okulary. I zawsze kiedy kawiarenka jest otwarta, to przy tamtym stoliku też stoi filiżanka z kawą – opowiada ks. Rafał.
– To nie przypadek. Kiedy ktokolwiek był zapraszany przez ks. Mietka, czekała na niego pyszna, gorąca kawa. Ale wiemy, że za nią zawsze kryło się coś dużo większego – chęć rozmowy o Panu Jezusie, o Ewangelii – wyjaśnia obecny proboszcz ks. Jerzy Urbanik.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się