Publikowane w seminaryjnym kalendarzu zdjęcia przedstawiają najważniejsze wydarzenia z życia wspólnoty.
W październiku i listopadzie alumni Wyższego Seminarium Duchownego odwiedzają parafie diecezji elbląskiej i rozprowadzają tam seminaryjne kalendarze.
Od kilku lat przygotowują je samodzielnie – w tym roku odpowiadali za to klerycy Patryk Jaszkowski i Marcin Nieścigorski. Strony z kolejnymi miesiącami opatrzone są w fotografie kleryków. – Przed wakacjami poprosiliśmy kolegów, żeby robili zdjęcia w czasie rekolekcji, w których będą uczestniczyć, oraz innych zajęć. Chodzi o to, żeby pokazać, jak wygląda nasze życie – mówi kl. Marcin.
W kalendarzu są także zdjęcia dokumentujące najważniejsze momenty z życia seminarium, czyli m.in. obłóczyny, święcenia kapłańskie czy rekolekcje. Kolejna publikacja, którą przygotowują alumni, to „Myślnik klerycki”. Ukazuje się on trzy razy w roku: przed świętami Bożego Narodzenia, Wielkanocą oraz wakacjami. Powstanie każdego kolejnego numeru poprzedza spotkanie przygotowujących go osób. Podczas burzy mózgów klerycy zawsze starają się znaleźć jak najlepsze tematy. Często jeden z nich jest wiodący i zostaje przybliżony w przynajmniej trzech artykułach. Kolejne teksty dotyczą zainteresowań kleryków, opisują koła działające w seminarium; bywa, że alumni piszą o swojej parafii.
Podejmowane są również tematy dotyczące misji czy duchowości. W gazecie jest również miejsce na poezję – nie tylko wiersze znanych poetów, ale także te napisane przez kleryków (w takim przypadku utwór jest podpisany pseudonimem). Innym razem alumni polecają czytelnikom ciekawe książki, które sami przeczytali. A od pewnego czasu promują żeńskie zgromadzenia zakonne. – To jest – jak sama nazwa mówi – taki nasz „myślnik”. Publikujemy to, co mamy w sercu, i przybliżamy innym seminarium. Przygotowując kolejny numer, zastanawiamy się, co chcielibyśmy przekazać czytelnikom – mówi kl. Patryk.
Przed publikacją kolejnego numeru „Myślnika kleryckiego” czy wydaniem kalendarza niezbędna jest akceptacja przełożonych. Wśród wiernych wydawnictwa te rozprowadzane są za dobrowolną opłatą, a dochód przekazywany jest na potrzeby seminarium albo fundusz klerycki. W październiku ruszył klerycki kanał na YouTubie, co wiązało się z pewnymi kosztami. Dochód z „Myślnika kleryckiego” pokrył część z nich.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się