Jak tylko wstąpisz, od razu czerpiesz korzyści z modlitw ponad pół miliona członków.
Modlą się za siebie nawzajem, ale także za każdego, kto takiej modlitwy potrzebuje. Do tej wspólnoty może należeć każdy, zaproszeni są nawet ateiści.
W Kwidzynie powstało właśnie Apostolstwo Dobrej Śmierci. Grupa wiernych z parafii św. Brata Alberta w Kwidzynie słyszała już o działalności ADŚ i bardzo chciała, aby taka inicjatywa zaistniała w ich mieście. Poszła więc z tym pomysłem do swojego proboszcza ks. Wiesława Paradowskiego. Ten, długo się nie zastanawiając, zaprosił do parafii ks. Grzegorza Górnika, który jest dyrektorem ADŚ i należy do Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny w Górce Klasztornej.
Najkrócej mówiąc, ADŚ jest międzynarodowym zrzeszeniem modlitewnym, które propaguje ideę konieczności dobrego przygotowania się do śmierci. „Wstępujący do stowarzyszenia poprzez swoje modlitwy i ofiary pragną wyjednać – dla wiernych katolików – wytrwanie w łasce uświęcającej, dla obojętnych religijnie i dla grzeszników – łaskę nawrócenia, oraz dla wszystkich – dobrą i świętą śmierć.
Realizując powyższe cele, należący do Stowarzyszenia kierują często swe myśli ku wieczności, starają się wystrzegać grzechu, by wzrastać w dobru, by w ten sposób być gotowym na śmierć w każdej chwili życia” – czytamy na stronie internetowej stowarzyszenia. I właśnie o tym opowiadał wiernym ks. Górnik, który z radością przyjął zaproszenie do Kwidzyna. – To jest takie niezwykłe stowarzyszenie, do którego może należeć każdy. Nie ma przeszkód. Wystarczy być w wieku „komunijnym” i wyrazić taką wolę, zapisując się do wspólnoty – mówił.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się