Wpadając na małą przekąskę, każdy mógł się poczuć jak superbohater.
Elbląscy studenci znaleźli sposób na poradzenie sobie z zimowym przygnębieniem. Odkryli drogę, dzięki której można poprawić sobie humor w dwójnasób.
Wystarczyło wpaść na zorganizowany 5 grudnia przez żaków z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej Mikołajkowy Lunch. Podczas tej inicjatywy można było nie tylko zjeść ciepłe śniadanie i napić się świeżo parzonej kawy, ale także wesprzeć potrzebującą osobę. Zgodnie bowiem z zapowiedzią organizatorów lunchu, każdy kto posilił się na ich stoisku i wrzucił drobną sumę do ich skarbonki, mógł się poczuć jak superbohater. Wszystkie zebrane przez studentów pieniądze zostały przekazane dla Sandry, podopiecznej elbląskiego hospicjum. „Mam na imię Sandra i za rok pewnie będę maturzystką” – takim słowami przedstawia się ta młoda, przesympatyczna dziewczyna, której życie różni się znacznie od większości jej rówieśniczek. Sandra urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem, niedowładem kończyn i zespołem Arnolda-Chariego.
Sandra jest uczennicą IV LO, jednak ze względu na swoje choroby to nie ona chodzi do szkoły, a nauczyciele przychodzą do niej do domu i realizują program szkoły średniej. Życie Sandry jest bolesne z powodu tych wszystkich chorób. Jednak przy wsparciu bliskich dzielnie walczy o godne życie. Zabrane w czasie Mikołajkowego Lunchu pieniądze zostaną przekazane mamie i siostrze Sandry, które przy wsparciu zespołu hospicyjnego opiekują się dziewczyną. Bliscy Sandry nie są w stanie opłacać wszystkich rachunków związanych z potrzebami Sandry, każde więc wsparcie jest dla nich bezcenne.