Ten zakład był dla Elbląga niemal tym, czym kopalnie dla Śląska.
Był taki czas w dziejach Elbląga, że tutejsza fabryka turbin parowych była tym, czym dla Śląska są kopalnie, albo stocznie dla Szczecina i Gdańska. - Było tak, i pewnie w dużym stopniu jest do dziś, że każdy z elblążan miał w swojej rodzinie "zamechowca" - przypominał dziś prezydent Elbląga Witold Wróblewski. Nawiązywał w ten sposób do nazwy zakładu produkującego wyjątkowe urządzenia, który przez długi czas swojego istnienia nosił nazwę ZAMECH.
Dziś w Bibliotece Elbląskiej odbyła się prezentacja publikacji poświęconej temu zakładowi i jego pracownikom pt. "Ludzie i megawaty". Praca zbiorowa pod redakcją Daniela Lewandowskiego jest zapisem 70 lat pracy i osiągnięć kilku pokoleń konstruktorów, do których zalicza się blisko 1200 osób.
Książka powstała, aby uczcić 70-lecie istnienia zakładu, który dziś działa pod nazwą General Electric. - Poświęcona jest przede wszystkim pracownikom biura konstrukcyjnego, które swoją działalnością wpływało nie tylko na Elbląg i kraj, ale na cały świat - wyjaśniał D. Lewandowski. - Z tego biura wychodziły bowiem różnorodne projekty turbin. Od zupełnie małych po takie, które trafiały do elektrowni jądrowych - przypomniał.
Jak podkreślał D. Lewandowski w czasie dzisiejszej prezentacji, główną ideą przyświecającą powstaniu monografii jest pragnienie udokumentowania dorobku elbląskich konstruktorów i ocalenie go przed zapomnieniem.
Więcej na ten temat w "Gościu Elbląskim" na 26 stycznia.