Ogłoszona w związku z epidemią koronawirusa kwarantanna nie gasi w ludziach dobrych odruchów.
Najlepszym przykładem na to mogą być powstające coraz częściej różne internetowe grupy, których członkowie deklarują chęć niesienia pomocy osobom najbardziej zagrożonym patogenem. Do takich należą inicjatywy „Widzialna ręka – Elbląg i okolice” oraz „Zakupy dla starszej grupy”.
„Idąc tropem fantastycznych ludzi z innych miast, postanowiłam utworzyć miejsce, gdzie każdy, kto ma do zaoferowania cokolwiek bezinteresownie, może to zrobić. Mam nadzieję, że spotkają się tu osoby, które potrzebują wsparcia, i ci, którzy mogą wesprzeć” – napisała Aga, moderatorka grupy „Widzialna ręka...”.
W odpowiedzi na apel niemal natychmiast pojawiły się dziesiątki ofert z propozycjami wsparcia dla tych, którzy nie mogą lub nie chcą opuszczać swoich domów w obawie przed zarażeniem. „Chętnie służę pomocą osobom starszym. Proszę o info, jeśli będzie ktoś potrzebował pomocy”, „Wyjdę z psem, zrobię zakupy”, „Mogę zrobić zakupy, zrealizować receptę, wyrzucić śmieci”, „Nieco się ochłodziło. Mogę w godzinach wieczornych przynieść opał z piwnicy, komórki itp., wynieść popiół, w razie potrzeby pieska przeciągnąć po parku” – to tylko niektóre z dziesiątek propozycji, jakie pojawiły się już w kilka godzin po założeniu grupy. Osoby zgłaszające się podają też osiedle, na jakim są w stanie świadczyć swoją pomoc. Od razu uczestnicy grupy zwrócili uwagę, że wiele osób starszych, do których adresowana jest akcja, nie korzysta z mediów społecznościowych. Stąd zrodziła się inicjatywa drukowania i umieszczania na klatkach schodowych domów kartki informującej o tej akcji.
Na ulotce znajdują się dane, do jakich drzwi zapukać lub pod jaki numer telefonu zadzwonić, jeśli chce się skorzystać z pomocy. Na podobnej zasadzie działa także inicjatywa „Zakupy dla starszej grupy”. Tam młodzi ludzie organizują się, aby pozyskać informacje o potrzebujących osobach i zgłosić chęć pomocy. Jak wyjaśniają organizatorzy, akcja polega na zmotywowaniu osób młodszych do zaoferowania pomocy starszym sąsiadom w zrobieniu zakupów. Jednocześnie kładą nacisk na to, żeby pomimo zwolnienia z zajęć lekcyjnych nie gromadzić się w większych grupach – by nie być zagrożeniem dla innych.
W związku z tym organizatorzy zachęcają, aby z osobami, którym chce się pomóc, kontaktować się telefonicznie, co powinno zminimalizować zagrożenie. Ważne jest oczywiście także zachowanie szczególnej ostrożności w czasie robienia i przekazywania zakupów. Inicjatywy takie jak te są również zachętą do duchowego wspierania się wzajemnie, gdyż przymusowe pozostanie w domu z czasem staje się uciążliwe dla większości osób. „Ta grupa ma na celu nie tylko dzielenie się pomocą fizyczną. Wielu z nas siedzi w domach kolejny dzień, natłok negatywnych informacji bombarduje nas z każdej strony. Chodzi o to, abyśmy w tym czasie mogli zrobić również coś dla siebie” – apeluje Aga z „Widzialnej ręki...”. Od razu pojawiły się więc propozycje poprowadzenia treningów czy ćwiczeń fitness online, wykładów na różne tematy, instrukcji robienia na drutach czy sesji porad na temat kobiecego piękna.
„Nie jestem w stanie pomagać fizycznie. Dlatego zapraszam do pozytywnego myślenia, a od jutra będę tu publikować krótkie fragmenty bardzo pięknej i niezwykle pozytywnej książki Anny Swoińskiej pod tytułem »Listy do Tosi« – oczywiście za zgodą autorki” – deklaruje Bogumiła. W ramach tych działań zrodził się także szereg innych pomysłów, które świadczą o tym, że Polacy mają miękkie serca, ale jednocześnie rozumieją powagę sytuacji. Niektórzy z mieszkańców informowali się, gdzie jeszcze dostępne są maseczki ochronne. Regularnie pojawiały się też przepisy na chleb oraz potrawy – jak można się spodziewać – z ryżu i makaronu. Udzielano również porad osobom, które wróciły z zagranicy i nie wiedziały, dokąd udać się na kwarantannę.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się