Elbląscy salwatorianie niosąc krzyże i przechodząc od domu do domu, błogosławili mieszkańców swojej wspólnoty
Dokładnie o godz. 15. w godzinie śmierci Pana Jezusa, po odmówieniu koronki do Bożego Miłosierdzia księża salwatorianie z Elbląga wyruszyli na ulice parafii św. Brata Alberta. Niosąc krzyże i przechodząc od domu do domu kapłani błogosławili mieszkańców swojej wspólnoty.
- Chcemy w ten sposób dać naszym parafianom choć namiastkę możliwości adoracji krzyża, której w tegoroczny Wielki Piątek nie będą mogli przeżyć tak jak zazwyczaj w kościele - wyjaśnia ks. Jerzy Urbanik, proboszcz parafii.
Księża opowiadają, że wierni wiedząc, iż będzie miało miejsce takie wydarzenia już wcześniej się przygotowali. - Nasze parafianki kupowały kwiaty i dekorowały okna, kiedy tylko usłyszały, że będziemy szli - opowiada z kolei ks. Szymon Kula.
Wierni czekali na kapłanów w oknach swoich domów i mieszkań, wychodzili także przed swoje posesje. Zdarzyło się także, że do przechodzącego z krzyżem salwatorianina podjechał samochód, zatrzymał się, a kierowca poprosił o błogosławieństwo.