Targowiska miejskie powoli otwierają się na klientów.
Odmrażanie gospodarki rozpocznie się w naszym regionie od najmniejszych przedsiębiorców. Powoli wróci bowiem handel na miejskie targowiska. Zakaz handlu w takich miejscach cofnęli już burmistrz Malborka, a także władze Elbląga.
Drobni przedsiębiorcy apelowali o zniesienie obostrzeń już niemal od samego początku epidemii. Argumentują, że każdy dzień bez handlu jest ogromnym ciosem w ich sytuację ekonomiczną.
Jako jeden z pierwszych swoje zarządzenie zakazujące handlu na miejskim targowisku cofnął burmistrz Malborka Marek Charzewski. Już wczoraj (21 kwietnia) na malborskim placu targowym można było spotkać sprzedawców kwiatów i warzyw. - Skoro inni "schodzą" z obostrzeniami, to i my z niektórych rezygnujemy - tłumaczył decyzję burmistrz Charzewski.
Z kolei w Elblągu sama płyta targowiska pozostanie zamknięta, ale włodarze miasta zachęcają do sprzedaży z pawilonów, które tam stoją. Miasto zachęca do dzierżawy tych obiektów w preferencyjnych cenach, które według władz odpowiadają kosztom, jakie dotychczas ponosili handlujący na płycie targowiska. Aktualnie do dyspozycji sprzedawców udostępniono 68 pawilonów.
Na rynkach obowiązują takie same zasady jak we wszystkich miejscach publicznych. Zarówno sprzedawców, jak i klientów obowiązuje zasłanianie twarzy oraz zachowanie bezpiecznej odległości.