– Królowanie Maryi nie ma miejsca ani w polityce, ani na dworach ludzi bogatych, ale w naszych sercach – mówił ks. Mariusz Ostaszewski.
3 maja to dzień odpustu parafialnego w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Elblągu.
– Nie trzeba czekać na letnie piesze pielgrzymki. Wystarczy każdego dnia w godzinach przedpołudniowych uklęknąć choćby w środku nawy kaplicy Pani Jasnogórskiej Królowej Polski, a wiele usłyszymy i zobaczymy. (...) Cieszymy się, że to serce Matki potrafi tak kochać i słuchać, co nasze serce chce powiedzieć – mówił ks. Mariusz Ostaszewski w homilii.
Kapłan wskazał, że Matka Boża Królowa Polski jest spoiwem życia narodu oraz siłą, która chwyta go głęboko za serce i trzyma w pokornej wierności Bogu, Kościołowi i ojczyźnie. – To zwycięstwo przez Maryję nieustannie uczy nas, Polaków, mądrego, logicznego myślenia – zaznaczył. Zgromadzeni w świątyni usłyszeli, że Maryja chce być obecna w naszym codziennym życiu, działaniu i zaangażowaniu.
– To nie liczba obrazów na ścianie z Jej z wizerunkiem się liczy. Ona chce czegoś więcej! Ona wciąż do nas mówi, jak matka do dziecka, do swojego umiłowanego syna i córki: „Bądźcie przy Mnie, pamiętajcie o Ewangelii, o ślubach waszych i czuwajcie, aby Polska nadal była Bogiem silna”. Tak więc Maryjo, Matko moja i nasza, chcę Ci jeszcze raz powiedzieć: „Maryjo, jestem, pamiętam, czuwam” – podsumował kapłan.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się