Święcenia kapłańskie ks. prał. Jan Żołnierkwicz przyjął 63 lata temu.
Parafianie oraz osoby związane z parafią Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Malborku dziękowali Panu Bogu za dar kapłaństwa ks. prałata Jana, który od 63 lat służy ludowi Bożemu.
Eucharystii przewodniczył jubilat, a homilię wygłosił ks. Łukasz Golec. - Nie wiemy, jakie myśli w sercu miał młody maturzysta Jan Żołnierkiewicz wiozący papiery do seminarium. Wiemy jednak, że w ówczesnej Polsce szalał ustrój totalitarny, a kapłaństwo było - mówiąc kolokwialnie - „niebezpiecznym zawodem”. Chciał walczyć, ale nie siłą, nawet nie politycznie - powiedział ks. Łukasz i przypomniał, że Chrystus w dzisiejszej Ewangelii mówi do nas, abyśmy zawsze byli gotowi na walkę o miłość.
Kapłan zaznaczył także, że nie jest sztuką kochać tych, którzy i nas kochają, dając tego wyrazy, bo to staje się pewnego rodzaju transakcją. Dopiero gdy człowiek kocha nieprzyjaciół, staje po stronie Boga, umacnia swoje synostwo.
W dalszej części homilii ks. Łukasz zwrócił uwagę, że gdy mówimy o rocznicach, z każdym rokiem coraz bardziej powtarzamy słowo „już”. - Tymczasem, jak powiedział ks. Jan Twardowski, trzeba mówić nie „już”, a „dopiero”. To ono jest ważnie! Dopiero teraz coraz jaśniej widzimy to, jak jeszcze musimy bardziej kochać miłością naszego Pana - podkreślił.
Ksiądz Łukasz jubilatowi życzył, żeby podczas każdej Mszy św. odkrywał on, że jest to jego pierwsza Msza - ta, na którą tak długo czekał i nagle stała się ona jego największym szczęściem. Aby mógł po tej Mszy powtórzyć słowa, które zamieścił na obrazku z okazji 25. rocznicy kapłaństwa: „Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył” (Ps 115).
Ksiądz prałat Jan Żołnierkiewicz proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy był w latach 1983-2009.
Czytaj także: