Na terenie muzeum obozu KL Stutthof w Sztutowie odbyły się uroczystości upamiętniające pierwszy transport więźniów na jego teren.
Mszą św. na terenie dawnego krematorium rozpoczęły się obchody 81. rocznicy przybycia pierwszego transportu więźniów od obozu koncentracyjnego KL Stutthof w Sztutowie. Eucharystii przewodniczył bp Jacek Jezierski.
W homilii biskup elbląski przypominał, że straszliwe machiny obozów koncentracyjnych to wytwór XX wieku, a ludzkość wcześniej nie zaznała podobnych okrucieństw, jakich doświadczali ich więźniowie. - Do Stutthofu w pierwszej fazie jego istnienia z Gdańska i Pomorza przywożono Polaków i Żydów, zwłaszcza przedstawicieli inteligencji. Tych, których uznawano za liderów lokalnych społeczności - przypominał pasterz diecezji elbląskiej.
Jednocześnie przywoływał słowa z Listu św. Pawła do Rzymian, w którym apostoł pisze: "Wszyscy staniemy przed trybunałem Boga" (Rz. 14, 10-12). - Patrząc na życie obozów koncentracyjnych, dowiadujemy się, do czego prowadzą pogarda i nienawiść wobec jakiegoś narodu, a także wobec jakiejś społeczności - zwracał uwagę.
Kapłan podkreślał, że miejsca takie jak KL Stutthof to strefy, gdzie przekroczono granice, których przekraczać się nie powinno. - Tą granicą są prawa narodów do istnienia i do życia w pokoju. Są to prawa osób do pielęgnowania własnej przynależności narodowej i religijnej. Są to wreszcie prawa uwięzionych i jeńców do ludzkiego traktowania - mówił.
Biskup Jezierski przypominał, że dzieje się tak, gdyż istnieje prawo moralne, które obowiązuje każdego. - Ono wymaga, aby nie wyrządzać krzywdy i traktować oględnie nawet wroga. To prawo obowiązuje zawsze, wszędzie i wszystkich. Ono zostało wpisane w naszą ludzką naturę, w nasze sumienie. Wszyscy staniemy przed trybunałem Boga, a on upomni się o skrzywdzonych - podsumowywał.