„Zemsta” młodym aktorom wcale nie jest obca.
Komedia Aleksandry Fredry okazała się wyjątkowa, bo – jak policzył Marcin Tomasik, reżyser – praca nad nią trwała aż 19 miesięcy. Młodzież z Grupy Teatralnej Pasłęckiego Ośrodka Kultury i Zielonki Pasłęckiej „Zemstę” zaczęła przygotowywać z myślą o IX Pasłęckiej Wiośnie Teatralnej. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa młodzi artyści próby do przedstawienia musieli zawiesić. Do projektu wrócili kilka tygodni temu; premiera sztuki odbyła się w piątek 18 września w Zielonce Pasłęckiej, po raz drugi młodzi aktorzy na scenie stanęli 20 września w Pasłęku.
Przez półtorej godziny, bo tyle trwała odgrywana przez młodych aktorów komedia, publiczność bawili Mikołaj Guzek jako Cześnik Raptusiewicz i Marcelina Kokot jako jego synowica, czyli Klara. Marek Janiszewski wcielił się w rolę Rejenta, a Dawid Krasiński – Wacława, syna Rejenta. Publiczność z pewnością na długo zapamięta niepowtarzalną grę Kornelii Kazimierczuk w roli Podstoliny i Mateusza Krasińskiego jako Papkina. Rolę Dyndalskiego odegrała Michalina Zagulska, a Śmigalskiego – Jola Bajgot. Wiele radości oglądającym przyniósł również widok mularzy, czyli Weroniki Biłas i Oli Bajgot.
Dodać należy, że reżyser sztuki Marcin Tomasik odpowiadał także za muzykę, a zaangażowani w przygotowanie wydarzenia byli również Lucyna Hulanicka, asystentka reżysera, i Zygmunt Prończyk, scenograf.
Publiczność nie zawiodła się, młodzi aktorzy swoją niepowtarzalną grą rozbawili ją do łez, a podziękowaniem dla nich i ich opiekunów były gromkie brawa, jakie usłyszeli tuż po zakończeniu przedstawienia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się