Figaletki, animella i kapłony

– Kuchnia nie ma paszportu. To, co jadano przed trzystu laty na Żuławach, to prawdziwy miks tego, co znajdziemy w innych kuchniach. Możemy śmiało powiedzieć, że już dawniej mieli tu oni kuchnię fusion – śmieje się Łukasz Kępski.

Wargi łosia, wiewiórki, popie jajka i złoto – to tylko niektóre z przysmaków, jakie kilkaset lat temu gościły na polskich stołach. O tym, co jadano w dawnych wiekach, opowiadała Aleksandra Kleśta-Nawrocka z Działu Historii Toruńskiego Piernikarstwa w Muzeum Okręgowym w Toruniu w rozmowie z Łukaszem Kępskim. Spotkanie „Stoliczku, nakryj się, czyli krótka historia wyżywienia” odbyło się 29 marca. Online można było je śledzić poprzez stronę Żuławskiego Parku Historycznego.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..