Szukasz dobrej literatury? Zajrzyj do lodówki!
Ale oczywiście nie pierwszej lepszej, tylko tej, która stanęła przy Dzierzgońskim Ośrodku Kultury.
Stara chłodziarka zyskała drugie życie i służy obecnie w Dzierzgoniu jako popularne miejsce tzw. book- crossingu, czyli wzajemnego udostępniania sobie książek. Można wybrać lekturę dla siebie, wziąć ze sobą do domu, zaś po jej przeczytaniu przynieść z powrotem lub przekazać następnemu czytelnikowi. Można też w zamian włożyć do lodówki inną pozycję. Pomysł na taką formę promocji czytelnictwa to owoc tegorocznego Tygodnia Bibliotek. – W czasie pandemii nasza kreatywność musi działać na najwyższych obrotach, abyśmy mogli jakoś trafić do mieszkańców. Zastanawiamy się, co zrobić, aby nasze działania w internecie były ciekawe, ale jednocześnie myślimy, jaką inicjatywę podjąć, aby być obecnym w przestrzeni publicznej, nie łamiąc panujących obostrzeń – mówi Magdalena Grodecka, dyrektor Dzierzgońskiego Ośrodka Kultury. – I kiedy okazało się, że jedna z pracownic ma lodówkę do wyrzucenia, pomyśleliśmy, że nie może się tak zmarnować i w taki oto prosty sposób zrodziła się nasza lodówko-biblioteka – dodaje. Książki, które tam trafiły, są bardzo różne – to zarówno tytuły dla dzieci i młodzieży, jak i dorosłych. Pochodzą one ze zlikwidowanej filii bibliotecznej i ze zbiorów DOK. Są to pozycje zarówno nowe, jak i nieco starsze. Hasło akcji to: „Rozmrażamy kulturę, czytamy literaturę”. Także sama lodówka przyciąga oko barwami, na które została pomalowana. – Umieściliśmy na niej dużo różnokolorowych obrazków, które mają czytelnikowi podpowiedzieć, jakie książki znajdzie w środku. Są obrazy nawiązujące do baśni, do romansu czy nawet horroru – wyjaśnia M. Grodecka. Pomysł natychmiast spotkał się z bardzo przychylnym odbiorem, wiele książek znalazło czytelników. – Lodówkę doskonale widzimy z okien naszego ośrodka, w ciągu dnia regularnie ktoś do niej zagląda, co bardzo nas cieszy – dodaje pani dyrektor. Pani Aleksandra mówi, że o lodówce dowiedziała się od znajomej i z ciekawości przyszła sprawdzić, co to takiego. – I już widzę, że będę tu częściej zaglądała. Od razu znalazłam książkę dla siebie. Bardzo lubię powieści podróżnicze, więc mój wzrok natychmiast przykuła ta opowieść o Alasce – pani Aleksandra pokazuje dużą niebieską książkę. – Będę tu częściej zaglądała w poszukiwaniu podobnych perełek. Poza tym uważam, że to doskonały pomysł wykorzystać ten – wydawałoby się – już nikomu niepotrzebny sprzęt. Sama próbuję żyć ekologicznie, a co za tym idzie – ekonomicznie, więc popieram wszystkie inicjatywy, które dają używanym przedmiotom kolejne życie – dodaje.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się