Za tymi artefaktami kryją się niezwykłe historie.
Od niedawna w Muzeum Stutthof w Sztutowie można oglądać dwa wyjątkowe eksponaty. Do zbiorów placówki trafiły bowiem srebrny sygnet, wykonany nielegalnie przez Pawła Galikowskiego, więźnia obozu od 1943 r., i płaskorzeźba z wizerunkiem owczarka niemieckiego, należąca do Teodora Meyera z SS.
Jak wyjaśniają muzealnicy, te eksponaty są tym cenniejsze, że w ich zbiorach znajduje się niewiele przedmiotów wykonanych przez więźniów w czasie ich pobytu w KL Stutthof. Wytwarzane one były w warsztatach obozowych nielegalnie, co było czasem tolerowane przez niemieckie władze, jednak nigdy nie było formalnej zgody na taką działalność. Srebrny sygnet zawiera inicjały Pawła Galikowskiego i jego numer obozowy: 22807.
„Dodatkowe wypełnienie z masy plastycznej w kolorze czerwonym miało symbolizować tzw. winkiel obozowy, którym oznaczano więźniów kategorii politycznej” – czytamy na stronie muzeum. To, że taki sygnet się zachował, jest zaskakujące. Zazwyczaj więźniowie przyłapani na takiej działalności otrzymywali surowe kary. W obozowej księdze kar dyscyplinarnych znajduje się m.in. informacja, że jeden z więźniów otrzymał 30 uderzeń pejczem jako karę za to, że w czasie pracy nielegalnie wykonywał właśnie ozdobne sygnety. Niewykluczone jest – według przedstawicieli placówki – że inny eksponat, o który wzbogaciło się niedawno muzeum, również został ręcznie wykonany przez więźniów, ale tym razem już na polecenie jednego z członków SS.
Być może samego Teodora Meyera, który był wysoko postawioną osobą w hierarchii obozowej (po wojnie za swoje zbrodnie został skazany przez polski Sąd Okręgowy w Gdańsku na karę śmierci). Jest to płaskorzeźba z wizerunkiem owczarka niemieckiego, jedyny – jak podkreślają muzealnicy – artefakt nawiązujący do oddziału psów służbowych, jakie wykorzystywano do nadzorowania więźniów, zastraszania ich, patrolowania terenu czy tropienia uciekinierów. W roku 1943 w KL Stutthof służbę pełniło w sumie 20 psów. Były to nie tylko owczarki niemieckie, ale także boksery, sznaucery czy bastardy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się