– Spotkanie z ludźmi z różnych diecezji pozwala nam spojrzeć na swoją wspólnotę z nowej perspektywy – uważają Maria i Marcin.
Charakterystyczne dla Domowego Kościoła jest to, że dojrzałe małżeństwa wprowadzają te mniej doświadczone w posługę we wspólnocie. Opowiadają o niej, tłumaczą, jakimi metodami się ona posługuje... W czasie Oazy Rekolekcyjnej Animatorów Rodzin Domowego Kościoła II stopnia, która rozpoczęła się wieczorem 16 sierpnia i trwała do 20 sierpnia w Jeziornej Osadzie k. Malborka, rola takich przewodników przypadła Renacie i Bogdanowi Pietrowskim, którzy od lat są związani z rejonem Domowego Kościoła Elbląg-Północ.
– Są to rekolekcje, które przygotowują animatorów do prowadzenia kręgu i nie tylko, bo przecież każdy jest animatorem w swojej rodzinie, małżeństwie. Przygotowujemy się więc na różne sytuacje – mówi Renata Pietrowska. W rekolekcjach wzięło udział 17 rodzin. 15 małżeństw je przeżywało, a zadaniem dwóch była opieka nad dziećmi. Uczestnicy pochodzili z różnych zakątków Polski – byli reprezentanci m.in. archidiecezji warszawskiej i wrocławskiej.
Rekolektanci dzień rozpoczynali o 7.30 namiotem spotkania, czyli czasem osobistej modlitwy. Później była jutrznia z wprowadzeniem ks. Marka Piedziewicza, który duchowo towarzyszył rodzinom w tym czasie. Po śniadaniu rozpoczynała się konferencja, którą prowadzili moderatorzy, państwo Pietrowscy, omawiając znaczenie kręgu i formacji w nim, poruszając także temat Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (deklarację KWC chętni mogli złożyć ostatniego dnia rekolekcji). Kolejnym punktem w planie dnia były spotkania w grupach, kiedy to omawiano zagadnienia podejmowane podczas konferencji. Jednego dnia czas ten przeznaczony był na dialog małżeński. W południe rekolektanci przeżywali Eucharystię, a po obiedzie mieli czas wolny, który rodzice spędzali z dziećmi. Dzień kończyła wieczorna modlitwa, na której rekolektanci spotykali się tuż po kolacji.
Maria i Marcin z dziećmi Malwiną, Maksymilianem i Mikołajem do Jeziornej Osady przyjechali z Giżycka. Od 6 lat są w Domowym Kościele. W tym roku posługę animatorską w swoim kręgu, działającym przy parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Giżycku, przekazują kolejnej parze. Ze względu na liczne obowiązki w te wakacje nie mogli pozwolić sobie na kilkunastodniowe rekolekcje. Szukając spotkania kilkudniowego i odbywającego się w miarę blisko miejsca zamieszkania, trafili w okolice Malborka. Oceniają, że te rekolekcje pozwoliły im szerzej spojrzeć na posługę animatorską i to, czego się tu nauczyli, przyda się im w przyszłości. Jak mówią, dzięki temu, co usłyszeli w ciągu tych czterech dni, będą mogli być wsparciem dla pary, która właśnie rozpoczyna posługę animatorów w ich kręgu.
Udział w rekolekcjach poza swoją diecezją, wśród osób, których wcześniej nie znali, pozwolił im spojrzeć na Domowy Kościół z innej perspektywy. – W tej wspólnocie zaczęliśmy duchowo wzrastać i na nowo odnaleźliśmy się jako małżonkowie. Gdyby nie ona, nie wiadomo, jak potoczyłyby się nasze losy. Najważniejsze dla nas jest to, że Domowy Kościół daje nam możliwość odkrywania siebie w świetle wiary – zapewnia Maria. – Ta wspólnota stała się naszą dużą rodziną – dodaje Marcin.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się