Warto być katechetą

Do wyboru tej drogi zachęca biskup elbląski, a także ci, którzy już posługują jako katecheci.

Niełatwe studia teologiczne, odpowiednie kwalifikacje i uzyskanie upoważnienia missio canonica od biskupa diecezjalnego - wszystko to jest potrzebne, aby móc prowadzić katechezę w szkole. Do wyboru tej drogi zaprasza biskup elbląski Jacek Jezierski. "Zachęcam osoby zainteresowane do odważnego wyboru studiów teologii, a później posługi religijnej w Kościele. Słowa Jezusa powołującego uczniów: »Pójdź za Mną!« są nadal aktualne" - napisał w liście do osób, które w najbliższym czasie zamierzają podjąć studia wyższe.

I właśnie tak - jako powołanie i misję - widzi swój zawód Sylwia Abrusiewicz. - Zawsze chciałam być najpierw katechetą, a później nauczycielem. Jest to sposób docierania do dzieci i młodzieży ze słowem Pana Boga - mówi katechetka z Jarnołtowa.

- Jeśli mam być autentycznym świadkiem Chrystusa, to głoszenie słowa Bożego zawsze powinno być traktowane jak powołanie - uważa Andrzej Nowakowski, katecheta z Miłomłyna.

Jak sami mówią, w tej posłudze znajdują wiele radości. - Największym sukcesem dla mnie jest to, kiedy widzę, że dzięki naszym spotkaniom ktoś zostaje bliżej Pana Boga i Kościoła. Dodatkowo ta praca jest dla mnie sposobem na nieustanny rozwój duchowy. Cały czas staram się, żeby to, co mówię dzieciom, było spójne z tym, jak postępuję - zaznacza pani Sylwia. Nierzadko to uczniowie są dla nauczycieli świadectwem. - Najwięcej radości w katechizacji daje mi szczerość małych dzieci w odnajdywaniu Boga - opowiada pan Andrzej.


Ciąg dalszy artykułu w "Gościu Elbląskim" nr 42 na 24 października.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..