Zostali zamordowani, bo chcieli godnie żyć.
Obchody rocznicowe wydarzeń, które miały miejsce na polskim Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, to w Elblągu niezwykle ważne wydarzenie. Miasto padło wówczas ofiarą licznych represji, a wśród zabitych w tym czasie było trzech jego mieszkańców. Do najbardziej pamiętnych ofiar tego czasu należy Zbyszek Godlewski, uczczony w utworze pt. „Ballada o Janku Wiśniewskim”.
Podobnie jak w poprzednich latach centralne obchody odbyły się pod pomnikiem Ofiar Grudnia ’70. Wcześniej zapalono znicze przy znajdującej się w pobliżu tablicy upamiętniającej kolejnego z zamordowanych wówczas elblążan, Mariana Sawicza. W tegorocznych obchodach wziął udział Piotr Duda, przewodniczący zarządu krajowego NSZZ „Solidarność”. – W tamte grudniowe dni dokonano zbrodni na narodzie polskim. Komuniści zabijali Polaków tylko dlatego, że chcieli oni wolności, pragnęli godnie żyć, że chcieli za ciężką comiesięczną pracę utrzymać siebie i swoje rodziny. Pamięć o tamtych wydarzeniach musi przetrwać – zwracał się do zebranych.
– Ówczesna pamięć o pomordowanych w grudniu 1970 r. sprawiła, że mogła powstać w naszym kraju silna opozycja demokratyczna. Dzięki takiemu zaangażowaniu doszło do transformacji ustrojowej na przełomie 1989 i 1990 roku. Niestety wraz z upływem lat powszechna wiedza o doniosłości i ogromnym znaczeniu tamtych wydarzeń maleje. Bolesny jest również fakt braku rozliczeń winnych tych krwawych wydarzeń. My, ludzie Solidarności, czujemy się zobowiązani do pielęgnowania tej pamięci. Jesteśmy to winni ofiarom tamtych dni – mówił z kolei Grzegorz Adamowicz, szef elbląskiego NSZZ „S”.
W wyniku pacyfikacji protestów w grudniu 1970 według oficjalnych danych na Wybrzeżu zginęło co najmniej 45 osób, w tym trzech elblążan: Marian Sawicz, Zbyszek Godlewski i Marian Rebinin. Rodziny przypominają, że zamordowanych chowano na cmentarzach pod osłoną nocy, po cichu i w tajemnicy. 1165 osób odniosło rany, około trzech tysięcy zostało aresztowanych i pobitych.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się