– Serce pęka, kiedy patrzy się na ich cierpienie – mówi proboszcz malborskiej parafii.
Proboszcz parafii Zesłania Ducha Świętego w Malborku ks. Leszek Kromka mówi, że cieszy się z każdej rodziny, którą przyjmuje pod dach parafii. – Dojechał bobas i jest już w łóżeczku cały, bezpieczny i zdrowy. Nie mam w zwyczaju dzielić się emocjami, ale może komuś pomoże to zmiękczyć serce. Bo serce kraje się, kiedy wyjmujesz niemowlę z samochodu, niesiesz je na rękach do łóżeczka i patrzysz na twarz zapłakanej matki. Serce pęka, bo jest w zupełnie nowym miejscu, sama z małym dzieckiem, wylękniona, zatrwożona o przyszłość swoją, synka, rodziny, ojczyzny – opowiadał proboszcz.
Ukraińskich uchodźców wspieramy również modlitwą. Jednym z przykładów jest całonocna Adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju na Ukrainie, którą 4 marca zorganizowała wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu.
Z kolei dla tych, którzy schronienie znaleźli w Krynicy Morskiej, ojcowie kapucyni udostępnili swoją świątynię, aby mogła odbyć się tam Boska Liturgia w języku ukraińskim.
Te przykłady to tylko drobny ułamek dobroci jaka wychodzi z naszych serc. Zarówno wierni jak i kapłani naszej diecezji podkreślają, że będą dalej pomagać z całych sił.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się