Szkolenia trwają przez cały czas.
Wojciech Andrearczyk, ekspert ds. komunikacji 43. Batalionu Lekkiej Piechoty w Braniewie, podsumowuje aktualne zadania oddziału. – Najważniejszym zadaniem 43. batalionu piechoty lekkiej w Braniewie w tej chwili jest ochrona granicy polsko-białoruskiej. Duża grupa naszych żołnierzy pełni tę służbę. W najbliższym czasie będziemy już kończyć służbę tutaj, aby rotować z innymi batalionami Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce, i będziemy wracać do domu – mówi. Na granicę polsko-białoruską żołnierze najprawdopodobniej wrócą za jakiś czas. Równolegle do tych działań trwają szkolenia. Są to weekendowe kursy rotacyjne, a także zintegrowane (poligonowe). Szkolenia zintegrowane w drugą sobotę marca rozpoczęły dwie kompanie. 25 marca rozpocznie się kolejne – 16-dniowy trening podstawowy dla osób chcących wstąpić do Wojsk Obrony Terytorialnej. – Przypuszczamy, że kandydatów do służby może być dużo – informuje W. Andrearczyk. Dodaje, że WOT wciąż czeka na kolejnych kandydatów.
Zaznaczyć należy, że coraz większe zainteresowanie wstąpieniem do WOT jest zarówno odnotowywane przez rekruterów, jak i wynika z przekazów zewnętrznych. Kandydaci do służby składają wnioski do Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Rosnące zainteresowanie służbą w WOT zauważalne było tuż po wybuchu pandemii COVID-19. Wówczas zaczęto w mediach więcej mówić o tym, jak Wojska Obrony Terytorialnej działają, żeby zwalczać skutki pandemii.
Później wpływ na to miał problem nielegalnych imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. – Warto przypomnieć, że ostatnie szkolenie podstawowe zakończone przysięgą ponad 130 osób było rekordowe, jeśli chodzi o ilość składających ją – zaznacza W. Andrearczyk.
Jak duża grupa kandydatów rozpocznie najbliższe szkolenie, stwierdzić będzie można w chwili wcielenia ich do służby. Z pewnością wielu zmotywuje do tego wojna na Ukrainie. Ilu dokładnie, z pewnością pokaże analiza ankiet, które anonimowo wypełniają kandydaci do służby. Mają tam możliwość napisać, co ich skłoniło do jej rozpoczęcia.
– Nowe osoby muszą się liczyć z tym, że będą musiały się szkolić. To nie jest tak, że ktoś do nas wstąpi i pójdzie np. na patrole na granicy polsko-białoruskiej. Te osoby muszą być przede wszystkim dobrze wyszkolone, muszą zapoznać się z bronią i umieć posługiwać się nią. Muszą przejść wszystkie podstawowe treningi – wymienia W. Andrearczyk.
Szkolenia dotyczą także żołnierzy WOT. Odbywają je równolegle do prowadzonych działań.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się