Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Psi uchodźcy

Powstało tymczasowe przytulisko, jednak pozostają nierozwiązane kwestie formalno-prawne.

Mieszkańcy naszego regionu wspomagają nie tylko ludzi uciekających z Ukrainy. W Łęczu w gminie Tolkmicko zrodziła się idea, aby pomagać także czworonogom, które ucierpiały w wyniku napaści Rosji na ten kraj.

Stworzenie tymczasowego przytuliska dla psów z Ukrainy to inicjatywa stowarzyszenia Psi Patrol. Powołano je tuż po wybuchu wojny i rozpoczęto stawianie kojców, w których można by przyjmować zwierzęta sprowadzone z objętych działaniami wojennymi terenów. Członkowie stowarzyszenia nawiązali kontakt z fundacjami, które zajmują się sprowadzaniem psów do Polski.

Jednocześnie budowa tymczasowego przytuliska nie budzi entuzjazmu okolicznych mieszkańców. Obawiają się, że takie sąsiedztwo będzie zbyt hałaśliwe i spowoduje spadek wartości ich działek.

Także władze samorządowe nie uważają tego za dobre rozwiązanie. Burmistrz Tolkmicka Magdalena Dalman stwierdza, że od strony urzędowej ta sprawa po prostu nie istnieje. Do urzędu nie wpłynął żaden wniosek o możliwość ustanowienia przytuliska. – Moim zdaniem to nie jest dobre miejsce na taką działalność. Zgadzam się z mieszkańcami, tu jest za bliska odległość od innych budynków, co więcej – na tej działce jest całkowity zakaz zabudowy. Wydaje mi się, że inicjatorzy nie przewidują chyba wszystkich konsekwencji swojego działania – zauważa pani burmistrz.

Oponenci powstania przytuliska podkreślają także, że nikłe są nadzieje na to, aby ktoś takie „wojenne psy” szybko zaadoptował. Zwracają uwagę, że schroniska czasami latami szukają nowych domów dla swoich zwierząt, więc taka nieformalna inicjatywa będzie miała jeszcze bardziej utrudnione zadanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy