W kolejnej odsłonie "Wirtualnej Regioteki" dyskutowano o rozwoju książki w Prusach Królewskich.
O tym jak cenna była książka dla mieszkańca Prus Królewskich, czemu warto było obnosić się ze swoim księgozbiorem i dlaczego w bibliotekach książki miały przymocowane łańcuchy, opowiadała dr Maria Michalska podczas kolejnego spotkania „Wirtualnej Regioteki”. Spotkanie z badaczką, które odbyło się 31 maja zorganizowała Biblioteka Elbląska.
Jak wyjaśniała dr Michalska, pierwsze książki na Pomorzu pojawiły się już w średniowieczu. – Były to pozycje sprowadzane z innych części Polski i Europy, ale także powstające w lokalnych skryptoriach – mówiła. Średniowieczne książki były zawsze niezwykle pięknie kaligrafowane, z ręcznie wykonywanymi ilustracjami i tzw. floraturą, czyli ozdobnymi elementami roślinnymi. – Ponadto była niemal zawsze oprawiona w deskę obciągniętą skórą, z metalowymi, ozdobnymi okuciami, często pozłacanymi. W powstanie książki zaangażowanych więc było wiele różnych profesji i rzemieślników. To sprawiało, że książka była czymś niezwykle drogim i elitarnym – wskazywała.
Prawdziwą rewolucją dla rozwoju książki było pojawienie się papieru. – Zmniejszył się więc znacznie koszt powstawania książek. Zmniejszono także ich format, co również sprawiało, że coraz więcej osób mogło po nią sięgnąć. Książka stawała się bardziej dostępna, jednak cały czas była wyznacznikiem pewnego prestiżu – podkreślała.
Ciąg dalszy w "Gościu Elbląskim" na 12 czerwca.