Jakie zagrożenia czyhają na nasze dzieci po drugiej stronie ekranu smartfona?
Dlaczego propaganda cywilizacji śmierci odnosi w naszym kraju coraz większe sukcesy? A także w jaki sposób promotorzy aborcji starają się dotrzeć do coraz młodszych pokoleń? Na te i inne pytania starał się odpowiedzieć Marcin Musiał ze Stowarzyszenia Elbląscy Patrioci i Fundacji Pro-Prawo do Życia, podczas spotkania pt. „Kto czyha na Twoje dziecko po drugiej stronie ekranu”, które odbyło się w Elblągu 29 czerwca.
- Nie trudno zauważyć, że cała machina propagandowa przemysłu, którą za św. Janem Pawłem II nazywamy „cywilizacją śmierci”, w ostatnich latach nabiera jeszcze większego tempa. I niestety trudno też ukryć, że odnosi ona sukcesy, także w naszym kraju - mówił na wstępie spotkania prelegent. Jak podkreślał takie dramatyczne postępy są możliwe przede wszystkim poprzez olbrzymi rozwój Internetu i technologii smartfonów. - To właśnie także dzięki tym urządzeniom, promotorzy aborcji docierają do coraz młodszych dzieci, pomijając zupełnie ich rodziców - wskazywał.
- Wiele z pozoru "śmieciowych" treści, które płyną ze smartfona może mieć w rzeczywistość bardzo niebezpieczny cel - mówił Marcin Musiał. Łukasz Sianożęcki /Foto GośćProwadzący spotkanie podkreślał, że obecnie promotorzy szkodliwych treści zupełnie nie ukrywają, że ich celem jest dotarcie z nimi do jak najmłodszych osób, z jednoczesnym pominięciem rodzicielskiej kontroli. - Wydawałoby się, że „śmieciowe” z pozoru informacje, których mamy natłok w dzisiejszym Internecie, nie stanowią większego zagrożenia. Tymczasem w wielu przypadkach są one celowymi, zorganizowanymi działaniami - mówił.
Szczególnie niebezpieczni są, jak wskazywał, tzw. handlarze aborcją. - Oni również, nie ukrywają, że zależy im na sprzedaży pigułek wczesnoporonnych jak najmłodszym dziewczynkom. Dlatego też ich celem jest jak najwcześniejsza seksualizacja młodych ludzi, którą chcą osiągnąć poprzez sianie zniszczenia moralności - wskazywał prowadzący.