Pamięci Henryka Zająca

Elblążanie uczcili pamięć Henryka Zająca, najtragiczniejszej ofiary tzw. sprawy elbląskiej.

Przy pomniku Ofiar Sprawy Elbląskiej uczczono dziś pamięć H. Zająca, skazanego i zamordowanego 70 lat temu polskiego żołnierza.

Jak opowiada Grażyna Wosińska, jedna z inicjatorek dzisiejszych obchodów, H. Zająca Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał na 12 lat więzienia 31 października 1951 r. na podstawie sfabrykowanych zarzutów. Oskarżono go o szpiegostwo i przekazywanie danych o stalowni najpierw Zygmuntowi Zelkowi, reemigrantowi z Francji, a potem Jeanowi Bastardowi, rzekomemu szefowi siatki szpiegowskiej. - Henryk Zając jest jedynym spośród skazanych w tzw. sprawie elbląskiej, który nie przeżył więzienia - przypomina G. Wosińska.

- Według przeprowadzonych przeze mnie badań, ponad 8 miesięcy po wyroku, 6 lipca 1952 r., H. Zając został znaleziony martwy w swojej celi. Ówczesny naczelnik więzienia karno-śledczego w Gdańsku kpt. Jerzy Groszewski twierdził, że było to samobójstwo. Jednak liczni świadkowie, w tym współwięźniowie H. Zająca, twierdzili, że nie odebrał sobie sam życia, ale że został zamordowany - mówi.

- Bardzo istotne w tej materii są także wyjaśnienia sędziego Najwyższego Sądu Wojskowego Józefa Waszkiewicza, który zwracał uwagę, że akta więzienne w tej sprawie praktycznie nie istnieją. Podkreślał, że nie badano tej sprawy, nawet nie przesłuchano strażnika, który notatkę służbową sporządził - opowiada. - Ta zbrodnia więc pozostaje niewyjaśniona do dziś, a rzeczywistych sprawców nie ukarano - podsumowuje G. Wosińska.


Całość artykułu w "Gościu Elbląskim" nr 28 na 16 lipca.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..