Zlot Miłośników Aniołów w Aniołowie odbył się po raz siedemnasty.
Tegoroczna edycja Zlotu Miłośników Aniołów, która odbyła się w podpasłęckim Aniołowie już po raz 17., miała wyjątkowo międzynarodowy charakter. Obok bowiem tradycyjnych już gości z Francji na spotkanie tym razem przybyli także przedstawiciele Niemiec, Litwy i Ukrainy. Ponadto delegacja z Francji była w tym roku wyjątkowo liczna.
- To naprawdę cudowne uczucie móc podziwiać efekty waszej całorocznej pracy – mówił na wstępie festynu wicestarosta elbląski Ryszard Zając. Samorządowiec chwalił mieszkańców ze sceny, która stanęła pośrodku niezliczonej ilości stoisk i straganów z rękodziełem oraz przepysznym domowym jedzeniem. – Kiedy patrzy się na tę organizację, można śmiało powiedzieć, że anioły żyją pośród nas, i są to mieszkańcy Aniołowa – słowa starosty wywołały burzę oklasków.
Wśród rozlicznych stoisk największą popularnością cieszyło się to z „anielskimi ruchańcami”. Za miejscowym przysmakiem ustawiała się spora kolejka, a żeby dostać choć kilka tych wyjątkowych pączków, trzeba było w niej odstać nawet pół godziny.
Dodatkowymi atrakcjami były występy zespołów ludowych z Francji, zespołu Wysoczanki z Zalesia i Aniołowa oraz orkiestry dętej OSP z Zielonki Pasłęckiej. Imprezę zakończył występ polsko-francuskiej grupy „Angels in the fire”.