W Janowie odbyły się dziś obchody 102. rocznicy plebiscytu na Powiślu.
W Janowie niedaleko Kwidzyna odbyły się dziś obchody 102. rocznicy plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach, który miał miejsce w 1920 roku. Pomimo ogromnej przewagi propagandowej ze strony Niemiec, prób zastraszania polskiej społeczności, zwożenia ludności niemieckojęzycznej, by głosowała przeciwko Polsce, a nawet posuwania się do fałszerstw, Janowo, a także 5 okolicznych wiosek opowiedziało się w tamtym czasie za przynależnością do II Rzeczypospolitej. Przyłączenie kilku gmin leżących po prawej stronie Wisły do Polski było wówczas dużym zaskoczeniem i sprawiło, że tereny te nazywano "Małą Polską" lub "Rzeczpospolitą Janowską".
Dzisiejsze uroczystości rozpoczęła Msza św. w kościele św. Jana Chrzciciela w Janowie. - Przeciwnicy włączenia tych terenów do Polski byli bardzo dobrze zorganizowani. Mieli wsparcie administracji. Byli brutalni i bezwzględni - mówił w homilii ks. Tomasz Mogielnicki, proboszcz janowskiej parafii. Jak przypominał, generalnie plebiscyt na tych terenach został przez stronę polską, także ze względu na wspomniane powody, przegrany. - Mieszkańcy Janowa i sąsiednich miejscowości należeli wówczas do wyjątków. Dlatego dziś z dumą wspominamy ich cywilną odwagę i wierność tradycji narodowej i kulturowej, z której wyrośli - zaznaczył kapłan.
Po Eucharystii obecni na uroczystościach przedstawiciele władz samorządowych, służb mundurowych i mieszkańcy złożyli kwiaty pod pomnikiem mieszkańców Janowa, którzy za wierność swoim przekonaniom zostali zgładzeni jako jedni z pierwszych w czasie II wojny światowej.
Całość artykułu w "Gościu Elbląskim" nr 29 na 24 lipca.